Nie tak wyobrażali sobie początek roku szkolnego nauczyciele i rodzice uczniów w niewielkie miejscowości Sosnówka w powiecie jeleniogórskim. Dzień przed rozpoczęciem nauki, Mirosław Kalata, wójt gminy Podgórzyn, podjął decyzję o zamknięciu szkoły podstawowej w Sosnówce i przeniesieniu zajęć do oddalonego o kilka kilometrów Podgórzyna. Decyzja ta zaskoczyła nauczycieli z Sosnówki i rodziców uczniów. Do szkoły podstawowej i oddziału przedszkolnego w Sosnówce uczęszcza niewiele ponad 100 dzieci.
Podejmując decyzję o zamknięciu szkoły w Sosnówce, Mirosław Kalata powołuje się na opinię straży pożarnej, według której budynek nie spełnia norm przeciwpożarowych. Z opinii straży pożarnej wynika, że w szkole brakuje wewnętrznych hydrantów.
- Szkoła nie posiada odpowiednich zabezpieczeń przeciwpożarowych – tłumaczy wójt Podgórzyna. - W związku z tym, że bezpieczeństwo najmłodszych jest jedną z najważniejszych rzeczy, na które stawiamy, jest decyzja o zamknięciu szkoły na rok 2020/2021, do czasu przystosowania obiektu do wymogów przeciwpożarowych.
Z tą argumentacją nie zgadzają się nauczyciele i rodzice uczniów, którzy podnoszą, że opinia straży pożarnej była znana od kwietnia i nie było w niej mowy o zamknięciu obiektu. Przypominają przy tym, że wójt Podgórzyna już od roku próbuje zamknąć szkołę w Sosnówce, twierdząc, że nie ma pieniędzy na jej utrzymanie.
- Uważamy, że zostaliśmy oszukani, zarówno przez kuratora oświaty, przez wojewodę, jak i przez ministerstwo, ponieważ wszystkie te instytucje przez całe wakacje zapewniały nas, że nasza szkoła będzie funkcjonować w sposób normalny. Co się okazało? 31 sierpnia o godz. 12.20 otrzymaliśmy informację, że nasza szkoła w czasie pandemii zostaje przeniesiona do szkoły w Podgórzynie - mówi Elżbieta Bagińska, nauczycielka ze szkoły w Sosnówce. - Nie możemy się zgodzić z taką decyzją wójta, tym bardziej, że do tej pory - od maja i przez całe wakacje - wójt powtarzał, że nie ma środków na funkcjonowanie naszej szkoły.
Rodzice uczniów z Sosnówki nie chcą dopuścić do zamknięcia szkoły. Argumentują przy tym, że przeniesienie dzieci z Sosnówki do szkoły w Podgórzynie, do której uczęszcza już ponad 400 uczniów, może zwiększyć ryzyko zakażenia koronawirusem. Zdesperowani mieszkańcy Sosnówki rozpoczęli strajk okupacyjny w szkole.
- Będziemy siedzieli w szkole i nie opuścimy tej szkoły aż do szczęśliwego zakończenia, tzn. tego, że dzieci będą chodziły do tej szkoły – zapowiada Robert Plewa, przewodniczący Rady Rodziców. - Nie godzimy się na to, żeby nasze dzieci były brane jako zakładnicy i chodzili do Podgórzyna. Szkoła jest na tyle wyposażona i na tyle bezpieczna, że chcemy żeby dzieci chodziły do tej szkoły, tak jak to wyglądało do tej pory.
Strajk okupacyjny w szkole w Sosnówce trwa od wtorku (1 września). W środę po południu z rodzicami ma spotkać się Dolnośląski Kurator Oświaty