Jak informuje Gazeta Wrocławska, gangsterzy założyli nawet firmę, za pośrednictwem której kupowali chemikalia. Jeden z odczynników pochodził z Chin, natomiast sieć dostawców obejmowała także Kamieniec Wrocławski i Brzeg Dolny. Stałym miejscem spotkań przestępców był parking koło jednego ze sklepów przy ul. Powstańców Śląskich we Wrocławiu, gdzie przekazywali sobie pieniądze.
Sprawdź: Jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu. Świąteczne miejsce spotkań
Wszystkie substancje potrzebne do produkcji amfetaminy i metaamfetaminy przewożono do Ścinawy niedaleko Lubina, skąd trafiały do Belgii i Holandii. Jak informuje Gazeta Wrocławska, ekspert prokuratury wyliczył, że chemikalia mogły posłużyć do produkcji 1,5 miliarda porcji amfetaminy.
Ludo N. i jego ludzie nie tylko sprzedawali substancje, ale sami produkowali narkotyki. Śledczy zabezpieczyli mi.in. 162 kg kokainy, 170 kg heroiny, 1,5 tony haszyszu, których czarnorynkowa wartość to 154 mln złotych.
W styczniu przed sądem we Wrocławiu ruszy proces gangstera.