Jak mówią siostry Boromeuszki, które zajmują się oknem życia, niemowlę urodziło się najprawdopodobniej w nocy albo wczoraj wieczorem. Zakonnice przybiegły do okna życia, jak tylko, przed szóstą rano, usłyszały alarm.
- Jakoś serce mi podpowiadało, że to nie jest fałszywy alarm. Najszybciej jak tylko się dało zbiegłam do okna życia i faktycznie, zobaczyłam maleńkie zawiniątko leżące w tej naszej kołysce - opowiada siostra Ewa Jędrzejak.
Dziewczynka wyglądała na zdrową. Była owinięta wełnianymi chustami.
- Widać, że dziecko było bardzo starannie zawinięte. Stan pępowiny wskazywał na to, że było to niemowlę urodzone w warunkach domowych, także zabezpieczyłyśmy je klemem. Ubrałyśmy dzieciątko w czyste ubranka - wyjaśnia siostra Ewa.
Potem niemowlę na badania zabrało pogotowie.
Siostry ochrzciły go Gabryś. Potem okazało się, że to dziewczynka!
Siostry nazwały noworodka Gabriel na cześć Archanioła Gabriela, który zwiastował Maryi narodzenie Jezusa. Wspomnienie tego wydarzenia w kościele katolickim przypada 25 marca. Zakonnice opowiedziały o noworodku podczas zorganizowanej rano konferencji prasowej. Dopiero parę godzin później przyszła informacja od lekarza, że... niemowlę to dziewczynka! Siostry przy określaniu płci zmyliła niezabezpieczona pępowina.
Zobacz film Damiana Szkudlarczyka:
Gabriela jest piętnastym dzieckiem znalezionym we wrocławskim oknie życia, drugim przyniesionym tam w tym miesiącu.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: