Spółka rzekomo opłaciła Violeccie P. i Bogusławowi S. studia menadżerskie MBA i kurs syndyków w zamian za kupno jej produktów i sprzętu do leczenia chorób ginekologicznych. Małżeństwo miało otrzymać od znanego koncernu darowiznę w wysokości blisko 30 tysięcy złotych.
- Violetta P. zażądała, a następnie przyjęła od przedstawiciela handlowego korzyść majątkową w postaci finansowania dla siebie oraz innej osoby magisterskich studiów menadżerskich MBA. Środki przeznaczone na tę umowę uzyskano poprzez unieważnienie w dniu 10 września 2001 roku rabatu udzielonego na rzecz szpitala w umowie kupna sprzedaży - mówiła podczas odczytania aktu oskarżenia, prokurator Anna Ulicz.
Małżeństwo: Zapłacilismy podatek od tych studiów
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Tłumaczyli, że były to darowizny, od których zapłacili podatki, a wiedza zdobyta na studiach i kursie miały usprawnić kierowanie szpitalami. Małżonkowie twierdzą też, że jako dyrektorzy nie mieli wpływu na zakupy, przetargi, ani na wybór komisji przetargowych.
W lutym sąd przesłucha przedstawiciela koncernu oferującego rzekome łapówki.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego: