Wrocław. Matka czworga dzieci ułaskawiona przez prezydenta Dudę
27-letnia mieszkanka Wrocławia, skazana na 3 lata więzienia, została ułaskawiona przez Andrzeja Dudę. Wniosek w tej sprawie trafił do Kancelarii Prezydenta w grudniu ub.r. Pani Andżelika starała się uniknąć kary głównie ze względu na los swoich czworga dzieci, którymi się samotnie opiekuje. Również z przebiegu zdarzenia wynika, że kobieta nie chciała celowo wyrządzić komukolwiek krzywdy.
27-latka była od dłuższego czasu skonfliktowana ze swoim sąsiadami, co miało swoje apogeum 13 stycznia 2020 r. Znajomy mężczyzny, który mieszkał nad nią, zaczął dobijać się do mieszkania wrocławianki, w którym przebywała wtedy z byłym mężem i dwójką dzieci. Po otworzeniu drzwi doszło do szarpaniny, a kobieta, chcąc ratować ukochanego, wbiła napastnikowi nóż w plecy. Na początku była nawet oskarżona o usiłowanie zabójstwa, ale sąd zmienił ostatecznie kwalifikację czynu na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Usłyszała wyrok 3 lat więzienia, z czego na poczet kary zaliczono jej 7-miesięczny pobyt w areszcie.
Te powody zdecydowały o ułaskawieniu
Jak informuje Onet, pani Andżelika dowiedziała się o ułaskawieniu w czwartek, 16 maja, w dniu swoich urodzin. Na taką, a nie inną decyzję prezydenta Dudy miały wpływ:
- trudna sytuacja rodzinna kobiety;
- wyrażenie skruchy;
- odbycie części kary,
- incydentalny charakter czynu;
- pozytywna opinia środowiskowa.
27-latka wyczerpała już wcześniej wszelki możliwości odwoławcze, więc wniosek o ułaskawienie był jej ostatnią szansą na pozostanie na wolności - przed sądem odpowiadała z wolnej stopy, bo sąd warunkowo przesunął termin odbycia kary.
- Dostać ułaskawienie jest bardzo ciężko. Otrzymałam coś, co jest niemożliwe, co rzadko, kto dostaje. Dziękuję za drugą szansę. Teraz zaczyna się spokojne, normalne życie, przede wszystkim dla moich dzieci. Zależy mi, żeby naprawić swoje błędy i nie popełniać ich ponownie - powiedziała Onetowi kobieta.