WROCŁAW: Nastoletni harcerze wypłynęli na Odrę PO ZMROKU. Nagle WCIĄGNĄŁ ICH WIR!

i

Autor: pixabay.com, CC0 fot. Nika_akin

WROCŁAW: Nastoletni harcerze wypłynęli na Odrę PO ZMROKU. Nagle WCIĄGNĄŁ ICH WIR!

2020-11-08 10:00

Młodzi harcerze, w ramach kursu na zastępowych, mieli za zadanie przepłynąć pewien odcinek Odry we Wrocławiu łodzią wiosłową, ale nagle wciągnął ich wir i wszyscy wpadli do wody. Na szczęście nastolatkowie dopłynęli do brzegu i wyszli na ląd o własnych siłach, a jeden z nich wezwał pomoc. Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy, bo chłopcy płynęli rzeką po zmroku bez odpowiedniego nadzoru i asekuracji ze strony osoby odpowiedzialnej za ich bezpieczeństwo.

Do zdarzenia doszło 6 listopada. Funkcjonariusze z Komisariatu Wodnego we Wrocławiu otrzymali około godz. 19.00 informację od ratowników WOPR, że w okolicy mostów Dmowskiego grupa osób płynąca łodzią wiosłową typu „canoe” wywróciła się i wszyscy wpadli do rzeki. Okazało się, że to grupa pięciu chłopców - nastoletni harcerze w wieku od 13 do 17 lat.

- Z zebranych do tej pory informacji wynika, że byli oni uczestnikami kursu zastępowych i mieli wykonać zadanie samodzielnego przepłynięcia łodzią pewnego odcinka Odry. Na rzekę mieli wypłynąć po godz. 17.00. W pewnym momencie wpadli w wir wodny, a ich łódka wywróciła się i wszyscy wpadli do wody. Na szczęście udało im się dopłynąć do brzegu, a jeden z nastolatków wezwał pomoc - opisuje policja. Ratownicy WOPR udzielili im odpowiedniej pomocy, zaopiekowali się nimi i wezwali policję.

Protesty we Wrocławiu 6 listopada

W sprawie został zatrzymany 19-letni opiekun. Funkcjonariusze w dalszym ciągu sprawdzają wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Jak podaje dolnośląska policja, jeśli okazałoby się, że osoba odpowiedzialna za uczestników kursu naraziła swoich podopiecznych na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to za taki czyn może grozić kara nawet do 3 lat więzienia.