Apel w sprawie likwidacji finansowania lekcji religii z budżetu miasta Wrocławia wyszedł od wrocławskiej Lewicy. Wcześniej aktywiście zebrali ponad 1300 podpisów pod jego projektem. Ostatecznie stał się on oficjalnym stanowiskiem Rady Miejskiej, które zostało skierowane do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra edukacji Przemysława Czarnka.
Czytamy w nim m.in. że „roczne koszty wynagrodzenia nauczycieli religii we Wrocławiu w szkołach podstawowych i średnich to szacunkowo ponad 18 mln zł. Wydatki ponoszone na naukę lekcji religii w tych szkołach w 70% (prawie 13 mln zł) finansowane są z subwencji oświatowej, a w 30% (ponad 5 mln zł) z dochodów własnych miasta”.
Pomysłodawcy apelu dodają, że z roku na rok maleje liczba dzieci chodzących na katechezę. Obecnie jest to ok. 48 proc. uczniów podstawówek, oraz ok. 18 proc. uczniów szkół średnich. - Pomimo tego koszty organizacji zajęć nie maleją – czytamy w stanowisku.
Radni, którzy poprali apel tłumaczą, że nie jest on wymierzony w religię czy kościół katolicki. Dotyczy bowiem likwidacji finansowania zajęć wszystkich wyznań, na które samorządu Wrocławia nie stać, gdyż ma wiele innych, pilniejszych potrzeb.
Sprawa na sesji wywołała spore emocje. Przeciwko apelowi byli m.in. radni PiS, którzy uważają, że likwidacja finansowania religii z budżetu miasta byłaby niezgodna z konstytucją i konkordatem.