Wrocławscy policjanci zostali powiadomieni, że w rejonie ul. Skwierzyńskiej półnagi mężczyzna niszczy zaparkowane samochody. Na miejsce natychmiast wysłano funkcjonariuszy, którzy od razu zauważyli mężczyznę bez koszulki i uszkodzoną toyotę. Auto miało rozbitą przednią szybę, pourywane lusterka, a także zadrapania lakieru i przebitą oponę.
- Policjanci niezwłocznie podjęli czynność zmierzające do zatrzymania podejrzanego o zniszczenie pojazdu mężczyzny, ale nie reagował on w ogóle na polecenia funkcjonariuszy, a jego agresja narastała z minuty na minutę - informuje asp. szt. Łukasz Dutkowiak z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Mundurowi byli zmuszeni użyć chwytów obezwładniających i wtedy mężczyzna się uspokoił.
Gdy już się uspokoił, 28-latek oświadczył, że zniszczył samochód, bo należał on do partnera jego byłej dziewczyny. Wkrótce okazało się jednak, że prawdopodobnie pomylił auta. Na miejsce przyszła bowiem właścicielka zdewastowanej toyoty, której sprawca w ogóle nie znał.
Ta pomyłka może teraz 28-latka drogo kosztować. Szkody spowodowane przez mężczyznę oszacowano wstępnie na co najmniej kilka tysięcy złotych. Ponadto za zniszczenie samochodu grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: