Demonstracja odbyła się we wtorek, 24 sierpnia, w południe pod placówką straży granicznej we Wrocławiu przy ul. Granicznej. „Co straż graniczna robi osobom uciekającym ze swojego kraju przed wojną, to po prostu barbarzyństwo i świństwo. Ci ludzie giną, nie mają dostępu do jedzenia, wody czy schronienia. Pomimo tego że wolontariusze przywożą te produkty bezpośrednio pod ogrodzenie, nie są one do nich dopuszczane! Strażnicy, spędzający 8 godzin w pracy, mają jednak oczywiście własne toi-toi-e!” - informują organizatorzy. W sumie na miejscu zebrało się kilkanaście osób. Część maszerowała wojskowym krokiem z patykami, co miało symbolizować strażników z karabinami, którzy pilnują uchodźców na granicy.
Polecany artykuł:
Pikieta pod placówką straży granicznej we Wrocławiu
Podczas protestu odczytane zostały imiona części z osób, które znajdują się na granicy polsko-białoruskiej. Uczestnicy skandowali również hasła, jak choćby ,,Otworzyć granice’’ czy ,,Żaden człowiek nie jest nielegalny”, a na pikietówkach można było przeczytać m.in., że ,,Wrocław wita uchodźców’’ czy „Przyjąć uchodźców, deportować narodowców”. Podczas pikiety było spokojnie, policja nie interweniowała.
Tragedia na przejeździe kolejowym. Jedna osoba nie żyje, druga ranna. Zobacz galerię poniżej.