Jak podaje wrocławska policja, do zdarzenia doszło we wczesnych godzinach porannych. Policjanci dostali wezwanie na Rakowiec. Na miejscu zastali zgłaszającego - kierowcę taksówki, którym okazał się być 32-letni mieszkaniec Wrocławia. "Poszkodowany opisał przebieg kłótni z pasażerem, który nie miał pieniędzy na uregulowanie opłaty za wykonany kurs oraz pokazał zniszczenia na swoim pojeździe" - opisuje sierżant sztabowy Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Zaraz po tym rozpoczęły się poszukiwania agresora. Funkcjonariusze przeszukali sąsiadujące ulice oraz podwórza i wkróce zatrzymali mężczyznę z kijem bejsbolowym w ręku, który odpowiadał wyglądem rysopisowi podanemu przez zgłaszającego.
Polecany artykuł:
"Zatrzymany 46-latek była bardzo agresywny i nie stosował się do wydawanych poleceń, utrudniając funkcjonariuszom wykonywanie czynności służbowych. Mężczyzna, od którego funkcjonariusze wyczuli silną woń alkoholu, został poddany badaniu trzeźwości. Urządzenie wykazało prawie 2 promile alkoholu w organizmie" - informuje Jarząb.
Mężczyzna został osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Teraz o jego losie zadecyduje sąd, a grozić mu może do 5 lat za kratami.