Mieszkańcy spółdzielni "Cichy Kącik" nie chcą oddać podwórka deweloperowi i otwarcie sprzeciwiają się budowie nowego bloku przy ulicy Modrzewskiego i Kraińskiego. Aktualnie rośnie tam zadbany trawnik i kilkudziesięcioletnie drzewa, sadzone przez mieszkańców od kilku pokoleń.
- Cały problem polega na tym, że w momencie, kiedy wejdzie tu deweloper, to będzie chciał on zarobić na tym budynku jak najwięcej. Zniknie więc cały obecny drzewostan, pojawią się drogi dojazdowe, a nasi sąsiedzi, mieszkający na parterze, będą pozbawieni światła słonecznego – mówi Halina Bielecka, jedna z mieszkanek.
Posłuchaj nagrania, przygotowanego przez Ewelinę Wąs, reporterkę Radia ESKA:
Jak mówi Bielecka, mieszkańcy nie walczą wyłącznie dla siebie, ale również dla przyszłych pokoleń. Sprawę skierowali już do sądu.
Prezes spółdzielni, Ryszard Dymara, odmówił komentarza. Jak wynika z doniesień medialnych, z uzyskanych pieniędzy chce on wyremontować klatki schodowe we wszystkich blokach, należących do spółdzielni. Protestującym natomiast zarzuca samolubność.
Po stronie mieszkańców stanął prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz.
- Na pewno nie jest więc tak, że za miesiąc czy dwa powstanie tam blok – mówi Arkadiusz Filipowski, rzecznik prezydenta.
Posłuchaj wypowiedzi Arkadiusza Filipowskiego:
Podobną sytuację mają mieszkańcy tej samej spółdzielni, ale w okolicy ulicy Widok. Tam na mikroskopijnej działce przy ma powstać pięciopiętrowy biurowiec, który od pozostałych zabudowań będzie oddalony tylko o kilka metrów.