ZOBACZ TO WIDEO:
Tomasz M., który najprawdopodobniej otruł siebie i syna, miał już postawione przez wrocławską prokuraturę zarzuty: między innymi uprowadzenia dziecka i uporczywego nękania byłej żony.
Mężczyzna był też badany psychiatrycznie. Z opinii lekarza wynika, że był on poczytalny i nie miał zaburzeń psychicznych.
Tomasz M. mógł widywać się z 4-letnim synem i 6-letnią córką tylko w obecności kuratora. Do jednego z takich spotkań doszło w niedzielę. Ojciec był z dziećmi i kuratorem na terenie placu zabaw w Warszawie. Kiedy wyszedł z synem do toalety, najprawdopodobniej podał mu i sam zażył substancję chemiczną, która doprowadziła do śmierci obojga.
>>> 500 plus tylko dla pracujących. Część wrocławian może stracić świadczenie!
Wrocławski sąd wcześniej prowadził sprawę rozwodową Tomasza M. i jego żony. Niedawno zapadł, jeszcze nieprawomocny, wyrok o rozwodzie.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza: