Policjanci z komisariatu przy ul. Traugutta we Wrocławiu otrzymali zawiadomienie, że z jednej z sortowni pieniędzy zniknęła duża suma gotówki. W firmie brakowało kilku zabezpieczonych kopert, w których znajdowało się ponad 150 tys. zł.
- Na podstawie zebranych materiałów dowodowych, w tym zabezpieczonego monitoringu, funkcjonariusze szybko wytypowali osobę, która mogła stać za tym przestępstwem - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Tą osobą była 41-letnia mieszkanka dolnośląskiej stolicy, jedna z pracownic przedsiębiorstwa.
Wrocławianka była kompletnie zaskoczona, gdy do jej drzwi zapukali policjanci z Rakowca i poinformowali ją, że musi udać się z nimi na komisariat. Razem z 41-latką zatrzymany został również jej 37-letni partner. Oboje usłyszeli zarzut działania wspólnie i w porozumieniu w celu zaboru kopert z zawartością ponad 150 tys. zł.
Zatrzymani wrocławianie tłumaczyli, że skradzione pieniądze wydali na bieżące potrzeby. Funkcjonariuszom udało się jednak odzyskać większość skradzionej gotówki.
O dalszym losie 41-latki i jej partnera zdecyduje sąd. Obojgu grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności.