Wyjątkową nieudolnością popisało się dwóch włamywaczy, którzy postanowili okraść samochód jednej z firm kurierskich. Złodzieje wyczekali aż kurierka opuści pojazd i wejdzie do sklepu na wrocławskim Grabiszynku, po czym za pomocą butelki subtelnie wybili szybę w samochodzie. Huk rozbijanego szkła zaalarmował kurierkę, która natychmiast wybiegła z lokalu i zobaczyła, jak dwóch mężczyzn próbuje uciec, trzymając w rękach przewożone przez nią paczki. Kobieta pobiegła za jednym z nich, dzięki czemu udało jej się odzyskać jedną z przesyłek. Włamywaczowi co prawda udało się uciec pomiędzy pobliskie budynki, ale oprócz łupu złodziej zgubił także własny dowód osobisty oraz telefon komórkowy.
Przybyli na miejsce policjanci zabezpieczyli znalezione na miejscu przedmioty, a dzięki informacjom uzyskanym od świadków odtworzyli rysopisy podejrzewanych o kradzież mężczyzn oraz trasę ich ucieczki. Dzięki tej wiedzy oraz zgubionemu dowodowi osobistemu namierzenie i zatrzymanie sprawców nie zajęło funkcjonariuszom wiele czasu. Sprawę ułatwił im też fakt, że kompan pechowca, który zgubił dowód, pobiegł z łupem prosto do znajdującego się w pobliżu własnego mieszkania. Szybko wyszło na jaw, że złodziejom udało się ukraść jedynie kilka drobnych przesyłek, a jedyna ciężka i duża okazała się być wypełniona psią karmą.
- Funkcjonariusze zatrzymali 32-latka oraz jego o 3 lata starszego kolegę, którzy przyznali się do włamania oraz kradzieży - informuje sierż. sztabowy Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Policjanci odzyskali część ze skradzionego mienia, a obaj wrocławianie usłyszeli zarzuty dokonania kradzieży z włamaniem, za co może grozić kara maksymalnie 10 lat pozbawienia wolności. O przyszłości 32-latka oraz 35-latka zadecyduje teraz sąd.