Wróżka skazana za obrzydliwe rzeczy. W tle miliony złotych

i

Autor: Shutterstock (2)

To się nie mieści w głowie

Wróżka zmieniła życie młodej kobiety w piekło. Groziła, że "urodzi chore dziecko"

2025-01-19 4:30

Agata N. podawała się za wróżkę i oszukała swoją ofiarę na ponad 5 mln zł. Według prokuratury, doprowadziła ją również do uprawienia prostytucji, z czego miała czerpać korzyści. Gdy pokrzywdzona chciała zerwać współpracę, była straszona, że stanie się jej krzywda albo, że „urodzi chore dziecko”.

Wróżka zgotowała kobiecie koszmarny los 

Historia, która przydarzyła się młodej kobiecie brzmi jak scenariusz filmu kryminalnego, niestety, wydarzyła się naprawdę. Choć zaczęła się dość niewinnie. Młoda Polka, która mieszkała od wielu lat za granicą, popadła w kłopoty. W 2009 r. straciła pracę, a że nie miała przy sobie nikogo bliskiego, postanowiła skontaktować się z wróżką, której ogłoszenie "o usługach jasnowidzenia" znalazła w Internecie.

Było to ogłoszenie 43-letniej dziś Agaty N., mieszkanki Warszawy, która wówczas mieszkała w Ścinawie pod Lubinem na Dolnym Śląsku. - Podczas rozmowy oskarżona zaproponowała pokrzywdzonej rytuały, które miały zmienić jej życie, m.in. spowodować powrót byłego partnera. Na początku opłata za rytuały wynosiła od 300 do 600 zł, a potem ich cena rosła - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Choć poszkodowana kobieta nie miała pieniędzy, Agata N. przekonała ją, że będzie mogła zapłacić później. Gdy po 2 miesiącach pokrzywdzona straciła pracę i mieszkanie, wróżka zapewniała ją, że musi poczekać na efekty, ale konieczne są kolejne, mocniejsze obrzędy. Mimo fatalnej sytuacji ofiary, wróżka naciągała ją na coraz wyższe kwoty.

Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. Gdy poszkodowana chciała zakończyć współpracę, Aneta N. straszyła ją złymi energiami, brakiem powodzenia w życiu prywatnym i zawodowym, utratą zdrowia, urodzeniem chorego dziecka oraz tym, że ktoś jej może zrobić krzywdę.

- W pewnym momencie dług z tytułu rytuałów urósł do takich rozmiarów, że pokrzywdzona nie była w stanie go uregulować. Wtedy, za namową oskarżonej i przy jej wsparciu organizacyjnym, zaczęła świadczyć usługi seksualne – dodaje prok. Liliana Łukasiewicz.

Aneta N. była tak perfidna, że miała odprawiać rytuał, który miał sprawić, że pokrzywdzona będzie miała dużo klientów, a wtedy ureguluje swoje zadłużenie. Następnie pomagała ofierze w rozliczaniu klientów. - Średnio pokrzywdzona przekazywała skazanej przekazami Western Union oraz wpłacając gotówkę osobiście na konto w trakcie pobytów w Polsce około 1400 funtów miesięcznie. Później Aneta N. przekazała pokrzywdzonej swoją kartę płatniczą, za pomocą której we wpłatomatach wpłacała ona pieniądze na jej rachunek bankowy. W ten sposób chciała, aby wpłaty pieniężne wyglądały na jej własne – tłumaczy rzecznika prokuratury.

Pokrzywdzona ze strachu przed Agatą N. zajmowała się prostytucją przez około 10 lat. Dopiero na przełomie 2020 i 2021 r. zakończyła współpracę, spłaciła do końca fikcyjne zadłużenie, a następnie złożyła zawiadomienie o przestępstwie.

W czasie śledztwa biegły z zakresu psychologii uznał, że pokrzywdzona „nie wykazuje zaburzeń w sferze poznawczej i psychicznej, natomiast jest osobą słabo przystosowaną społecznie, o dużym poczuciu wyalienowania i wyobcowania, co miało wpływ na podejmowane przez nią decyzje i działania - sprawiające wrażenie nieracjonalnych”.

Biegła stwierdziła też, że pokrzywdzona nie ma skłonności do konfabulacji, a jej zeznania z psychologicznego punktu widzenia były szczere i spontaniczne i jako takie mogą stanowić dowód w toczącym się postępowaniu

– przekazuje Liliana Łukasiewicz.

Prokuratura odwoła się od wyroku  

Ostatecznie prokurator oskarżył Agatę N. o to, że w okresie od 2009 r. do 12 stycznia 2021 r., podając się za wróżkę posiadającą nadprzyrodzone właściwości, oszukała pokrzywdzoną na ponad 5 mln 134 tys. zł oraz ponad 74 tys. funtów szterlingów. Ponadto, wykorzystując krytyczne położenie pokrzywdzonej, doprowadziła ją do uprawiania prostytucji, a której następnie czerpała korzyści.

W grudni 2024 roku Sąd Okręgowy w Legnicy uznał Agatę N. za winną popełnienia zarzuconego jej przestępstwa, ale ocenił, że w sprawie brak jest dostatecznych podstaw do uznania, że to skazana doprowadziła pokrzywdzoną, wykorzystując jej krytyczne położenie, do uprawiania nierządu. Sąd skazał Agatę N. za oszustwo w stosunku do mienia znacznej wartości.

Ostatecznie kobieta usłyszała wyrok 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, grzywnę w wysokości 50 tys. zł oraz zobowiązał do naprawienia szkody poprzez spłatę na rzecz pokrzywdzonej wyłudzonych od niej pieniędzy.

Prokurator nie zgodził się z takim rozstrzygnięciem, bowiem stoi na stanowisku, że to działania Agaty N. doprowadziły pokrzywdzoną do uprawiania prostytucji oraz czerpała z tego korzyści. Oskarżyciel zapowiedział złożenie apelacji zwracając się o sporządzenie uzasadnienia wyroku na piśmie, po którym ostatecznie podejmie decyzję co do zaskarżenia wyroku. Wyrok nie jest zatem prawomocny.

Kurier wpadł busem do miejskiej fosy we Wrocławiu