Na zdjęciu ma być widać lawetę, czołg oraz działa. Dwaj eksploratorzy postanowili zwołać konferencję prasową, na której pojawili się razem ze swoimi pełnomocnikami.
Przyznali, że badania nad złotym pociągiem prowadzą już od trzech lat. I choć nie mają absolutnej pewności co do jego zawartości, to wierzą, że wydobycie ma sens.
Dowodem ma być wydruk z georadaru. Podobnych zdjęć jest ponoć łącznie kilkanaście. Zdaniem odkrywców, na ich podstawie można wysnuć, że pod ziemią znajduje się pociąg pancerny, bądź też pociąg z uzbrojeniem pancernym. Niewykluczone, że jest to laweta, na której stoją czołgi i działa – czytamy na łamach TVN24.
Państwu nie zależy na wydobyciu pociągu?
Cały problem w tym, że niespecjalnie wiadomo, co dalej. Jak mówił jeden z mecenasów, mija miesiąc od zgłoszenia, a postępy w sprawie poczyniono niewielkie. Tymczasem odkrywcy gotowi są wystąpić jako konsultanci i podzielić się zdobytą przez lata badań wiedzą. Ma ona odnosić się zarówno do analizy dokumentów i informacji od innych osób, jak i badań terenu.
Co więcej, Koper i Richter pozostają też w kontakcie z saperami, budowlańcami i ekspertami od budowy kolei. Są więc zapewnić państwu maksymalną pomoc w wydobyciu pociągu, jednak ktoś poza nimi musi tego jeszcze chcieć.
Zdaniem mężczyzn, czas robót odkrywczych wynosiłby około miesiąca i kosztował 1,5 – 2 mln złotych. Choć sami takimi kwotami nie dysponują, to sponsorzy już tak – donosi TVN24.