Profesor jest zawieszony w obowiązkach na Uniwersytecie Wrocławskim

i

Autor: Wojciech Góralski Profesor jest zawieszony w obowiązkach na Uniwersytecie Wrocławskim

Wykładowca z Wrocławia oczyszczony z zarzutów gwałtów studentek. Jest prawomocny wyrok!

2018-11-29 17:22

Piotr Ż., profesor socjologii z Uniwersytetu Wrocławskiego, nie gwałcił studentek. Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji w tej sprawie. Sędzia potwierdził jednak, że wykładowca uzależniał lepsze oceny dla studentek od prywatnych spotkań młodych kobiet z nim.

Wyrok w głośnej sprawie wrocławski sąd okręgowy wydał w maju tego roku. Dziś Sąd apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał go w całości. To oznacza, że mężczyzna został uniewinniony z najcięższych zarzutów gwałcenia swoich studentek. Z 29 zarzucanych mu przestępstw profesor został skazany za 7.

Studentka skłamała, że była gwałcona

Uznano, że Piotr Ż. został pomówiony przez kobietę, która chcąc usprawiedliwić zdradę przed swoim partnerem, oskarżyła naukowca o gwałty, których nie było.

- Gdy minął znaczny okres czasu od tego związku, pokrzywdzona twierdzi, że nie robiła tego świadomie, tylko była pozbawiona decyzyjności z uwagi na odurzanie jej przez oskarżonego. W ocenie sądu pokrzywdzona mówi po prostu nieprawdę - tłumaczył w maju wyrok sędzia Mariusz Wiązek.

>>> Oszuści z Wrocławia [GALERIA] Tych mężczyzn szuka policja!

8 tysięcy złotych grzywny

Od wyroku sądu pierwszej instancji odwołała się prokuratura, która twierdziła, że do gwałty jednak miały miejsce oraz obrońca oskarżonego, który żądał całkowitego uniewinnienia swojego klienta.

Wykładowca wrocławskiego uniwersytetu został skazany jedynie za uzależnianie ocen od spotkań i to tylko w przypadku siedmiu studentek. Przy czym sąd podkreślił, że profesor nigdy nie składał propozycji spotkań wprost. Za uzależnianie ocen od spotkań z nim Piotr Ż. będzie musiał zapłacić 8 tysięcy złotych grzywny.

Piotr Ż. znów będzie wykładał na Uniwersytecie Wrocławskim?

Do czasu wydania pełnomocnego wyroku profesor był zawieszony i nie pracował na Uniwersytecie Wrocławskim. Teraz o jego dalszym losie na uczelni zdecyduje uniwersytecka komisja dyscyplinarna.

Czytaj także: Otruł siebie i syna. Wcześniej rozwieszał we Wrocławiu plakaty rzekomo zaginionych dzieci [WIDEO]

ZOBACZ TO WIDEO: