Z konta parafii w Legnickim Polu na Dolnym Śląsku zniknął milion złotych - o sprawie informowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Proboszcz parafii sprawę zgłosił biskupowi, jednak kuria podejrzewa, że to proboszcz działał na szkodę parafii. Biskup zawiesił więc proboszcza.
Chodzi o pieniądze, które miały zostać przeznaczone na renowację zabytków. Pieniądze trafiły na konto parafii, a później zniknęły.
Tylko u nas! Proboszcz z Domostawy tłumaczy, skąd miał 2 miliony złotych. "To nie są ogromne pieniądze"
Legnicki biskup Andrzeja Siemieniewskiego, zdecydował, że do czasu wyjaśnienia sprawy, proboszcz zostanie zawieszony.
- W związku z nieprawidłowościami, jakie zostały zgłoszone do Biskupa legnickiego, dotyczącymi konta parafialnego parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i św. Jadwigi Śląskiej w Legnickim Polu, bp Andrzej Siemieniewski, zgodnie z prawem kanonicznym, zawiesił proboszcza parafii w pełnieniu obowiązków, do czasu wyjaśnienia sprawy - informuje w oficjalnym komunikacie ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik prasowy diecezji legnickiej.
Równocześnie biskup legnicki powołał administratora parafii, który będzie pełnił posługę duszpasterską w parafii. Jak wynika z informacji przekazanej przez rzecznika diecezji, kuria podjęła kroki, które mają pomóc w wyjaśnieniu tej sprawy.
Jak informuje polsatnews.pl, prokuratura prowadzi dwa postępowania w tej sprawie. Pierwsze dotyczy pieniędzy, które zniknęły z konta parafii, a drugie włamania na prywatne konto proboszcza.
Czytaj także: Domostawa. Proboszcz przed emeryturą przelał sobie 2 mln zł z konta parafii! Twierdzi, że to jego pieniądze
Jak informuje Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy, przestępstwo miało polegać na wyprowadzeniu z rachunku bankowego pieniędzy, wykorzystując nieuprawniony dostęp do komputera proboszcza, a tym samym danych zawartych na sprzęcie.
Prokuratura nie ujawnia szczegółów śledztwa. Na razie w sprawie nikt nie został zatrzymany, nikt także nie usłyszał zarzutów.