Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 28 października 2020 r. podczas Marszu Kobiet, który przeszedł ulicami ścisłego centrum Wrocławia. Robert G. został oskarżony o pobicie dwóch dziennikarek wrocławskiej "Gazety Wyborczej". Jedną z kobiet szarpał i popchnął tak, że upadła ona na jezdnię tuż przy kamiennym krawężnik. Druga dziennikarka została uderzona pięścią w brzuch.
ZOBACZ TEŻ: Spowiedź w kantorku wuefisty, kanapki z szynką wyrzucane przez katechetkę
Wrocławski sąd uznał „Galona” winnym zarzucanych czynów i wymierzył mu karę rok i siedmiu miesięcy więzienia Kibol Śląska ma również zapłacić nawiązki na rzecz poszkodowanych kobiet.
Policja rozbiła grupę przestępczą działającą w klubach go-go. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.
Wyrok jest wyższy, niż wnioskowała prokuratura, którą żądała 1,5 roku więzienia. Sędzie Michał Basa uzasadnił, że mężczyzna działał z najniższych możliwych pobudek. - Godzono w zdrowie, w nietykalność cielesną, ale przede wszystkim w godność człowieka. W demokratycznym państwie prawa ludzie mają prawo, żeby się nie bać, gdy wyrażają swoje poglądy. Nawet gdy są kontrowersyjne. A te nie są – przywołuje słowa sędziego Gazeta Wyborcza Wrocław.
Robert G. nie przyznał się do winy. Wyrok jest nieprawomocny.