Wszystko zaczęło się 6 września. Zgłaszający poinformował policję w Oławie, że na zaplecze lokalu z kebabem ktoś wprowadził żywą kozę. Mundurowi udali się na miejsce. Tam dokonali szokującego odkrycia. Okazało się, że zwierzę nie żyje. Na stronie lokalnego portalu olawa24.pl opublikowano zdjęcia pociętej kozy. Sprawą zajmuje się policja. - Bierzemy pod uwagę ustawę o ochronie zwierząt (art. 35, paragrafy 1 i 1 a), czyli uśmiercenie zwierzęcia i znęcanie się nad nim. Czekamy na wyniki sekcji zwłok - mówi Wioletta Polerowicz, rzeczniczka prasowa policji w Oławie w rozmowie z serwisem TuWrocław.pl.
Zobacz także: Zaatakował dwóch taksówkarzy we Wrocławiu. 70-letni nożownik usłyszał poważne zarzuty
Co na to wszystko sanepid? - Według oświadczenia właściciela lokalu gastronomicznego zwierzę zostało zakupione od osoby prywatnej i przeznaczone do spożycia na cele własne. W związku z naruszeniem wymogów sanitarnych nakazaliśmy natychmiastowe zamknięcie lokalu do czasu usunięcia nieprawidłowości - Małgorzata Sienkiewicz, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Oławie. Jej słowa potwierdza właściciel kebabu w rozmowie z "Gazetą Wrocławską". - Sanepid wszystko sprawdził, nie stwierdził koziego mięsa w jedzeniu, które sprzedajemy klientom. Kozę zabili pracownicy, na własny użytek. Są nowi, nie są Polakami, nie wiedzieli, że tak nie można robić. Nie zawsze jestem w lokalu, nie wszystkiego mogę dopilnować - powiedział właściciel zapewniając jednocześnie, że dba o jakość jedzenia przeznaczonego dla klientów.
Czytaj koniecznie: Zawiercie: Akcja służb w Warcie! Znaleziono setki martwych rybek