Oskarżony przez internautkę o molestowanie to niezbyt wysoki, szczupły i schludny mężczyzna. Najpierw wrocławianka spotkała go w drodze do pracy, o godzinie 7.00 w autobusie linii 133. Mężczyzna dosiadł się do niej i, jak relacjonuje, zaczął napierać na nią całym ciałem.
"Po chwili jego ręka zjechała na moje udo i zaczęła je 'smyrać' (Jezu, rzygam jak to piszę). Sparaliżowało mnie, ale po sekundzie zwróciłam mu uwagę (głośno i dosadnie, żeby już był na celownikach innych pasażerów), że ma zabrać rękę, bo inaczej ją straci" - opisuje wrocławianka.
Na tym się jednak nie skończyło, bo mężczyzna znów zaczął dotykać ud 24-latki. Dziewczyna zaczęła więc krzyczeć, że jest zboczeńcem i że ma jej nie dotykać, po czym na najbliższym przystanku wybiegła z autobusu.
Wracając z pracy wrocławianka znów zauważyła "Pana Zboczeńca". Ponownie chciał usiąść obok niej. Wtedy podniosła raban, krzyczała. Udało się jej też zrobić mu zdjęcie.
Na Facebooku napisała też: "Bo widzicie... ja nie wyglądam na swoje 24 lata. Nadal wszędzie pytają się mnie o dowód. A jeśli wybrał mnie ze względu na młody wygląd, a inne wybierał jeszcze młodsze? Wiem jedno: wybrał źle".
Czytaj także: Walka z chaotycznym parkowaniem w okolicach Sky Towera. Czy to koniec parkowania na klepiskach? [AUDIO, ZDJĘCIA]