Zobacz TO WIDEO:
Po zażyciu tej substancji człowiek staje się nieobliczalny i nie odczuwa bólu. Ofiary narkotyku "flakka", zwanego również "zombie" odnotowano już w Wielkiej Brytanii i USA. Ostatnio pojawiły się informacje, że mógł trafić do Polski. To właśnie ten środek odurzający miał zażyć mężczyzna, który zmarł w Świnoujściu.
Jak informuje "Super Express", do tragicznego wydarzenia, którego przyczyną mógł być "zombie", doszło w czerwcu. Mężczyzna był pobudzony, przewracał się, wymachiwał rękoma, wbiegał na ulicę prosto pod nadjeżdżające samochody. Gdy został potrącony, wstawał i dalej robił to samo. Zachowywał się tak, jakby w ogóle nie czuł bólu.
Świadkowie wezwali policję. Sami próbowali obezwładnić szaleńca, jednak bez skutku, bo mężczyzna stawiał silny opór. Ostatecznie został skuty w kajdanki i krótko po tym stracił przytomność. Reanimacja nie przyniosła efektu. Mężczyzna zmarł. Przyczynę jego śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok.
Czym jest "flakka"?
Flakka to nowy niebezpieczny narkotyk, produkowany ze związku o nazwie alfa-PVP, pochodnej katynonu - narkotyku podobnego do amfetaminy, obecnego w "solach kąpielowych".
Jego wpływ na organizm człowieka wciąż nie jest do końca znany. Swoim wyglądem przypomina kolorowy żwir. Narkotyk może być wciągany nosem, palony, wstrzykiwany dożylnie lub połykany. Więcej o "flakka zombie" można przeczytać na portalu PoradnikZdrowie.pl.
Czytaj także: Motocyklista wjechał w przechodniów w centrum Wrocławia. Kilka osób odniosło obrażenia!