Katastrofa ekologiczna na Odrze
Katastrofa ekologiczna na Odrze rozpoczęła się pod koniec lipca. Mimo że od tego czasu minęły już ponad trzy tygodnie, wciąż nie wiadomo, jaka była jej przyczyna. Badane są różne wątki, między innymi przez specjalny zespół powołany w Prokuraturze Okręgowej we Wrocławiu, a także przez instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska.
ZOBACZ TEŻ: Martwe ryby w Stawach Milickich. Co się stało? Wyjaśniamy
- Na szczęście hipotezę o skażeniu rtęcią niemal w stu procentach możemy wykluczyć, bo to byłaby prawdziwa katastrofa dla środowiska. Mezytylen wykryto również incydentalnie. Wykryto za to znaczny wzrost zasolenia oraz pH i zawartości tlenu. To z kolei uruchomiło prawdopodobnie reakcję łańcuchową ekosystemu - produkcję toksyn przez fitoplankton, następnie wtórne uwalnianie toksyn z procesów gnilnych martwych organizmów. To efekt domino - ocenił prof. Tomasz Kowalczyk z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Zatruta Odra. Poseł Borys o zrzutach wody z KGHM
Tropem wysokiego zasolenia Odry poszedł Piotr Borys, poseł KO z Lubina, który przeprowadził kontrolę poselską w Zakładzie Hydrotechnicznym KGHM Żelazny Most, czyli jednym z największych sztucznych zbiorników tego typu na świecie. - On kumuluje ogromne ilości poflotacyjne, przemysłowe, ale także wodę po procesie flotacyjnym, czyli produkującym rudę, oraz słoną wodę z kopalni. Ta cała słona woda, jej nadwyżka, aby nie szkodzić tej wielkiej instalacji przemysłowej, trafia później do Odry w okolicach Głogowa – powiedział Borys.
Polecany artykuł:
Zrzuty słonej wody do Odry
Zrzuty słonej wody odbywały się cyklicznie między 29 lipca a 10 sierpnia, czyli w czasie, gdy katastrofa ekologiczna w okolicach Wrocławia stała się faktem. Jak zauważa sam Piotr Borys, zrzuty odbywały zgodnie z pozwoleniem wodno-prawnym i były poniżej standardowego poziomu. - Zakład Hydrotechniczny nie został w żaden sposób poinformowany przez WIOŚ, przez wojewodę czy przez Wody Polskie o tym, że np. należy wstrzymać czasowo zrzuty do Odry. 10 sierpnia firma sama, prewencyjnie, wstrzymała zrzut wody do Odry – zauważył poseł KO
Skoczył do wody i nie wypłynął. Tragedia pod Sobótką. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.
Według niego należy zadać pytanie, dlaczego nie ma systemu zarządzania całą zlewnią. - Dlaczego tak duże zakłady przemysłowe, jak chociażby KGHM i Zakład Hydrologiczny, nie zostały poinformowany na czas, aby wstrzymać na czas ogromny zrzut słonej wody do Odry. Mimo że działa się z pozwoleniami wodno-prawnymi, powinien być system wczesnego ostrzegania i, przede wszystkim, system zarządzania kryzysem – dodał.
Jak zauważa Borys, skażenie poszło z górnej części Odry, bo martwe ryby płynęły już wcześniej, ale otwarte pozostaje pytanie, czy zrzut ze spółki KGHM mógł mieć wpływ na zasolenie Odry, czy nie.
Oświadczenie KGHM
W czwartek, 18 sierpnia, po południu do sprawy odniosła się spółka KGHM, która wydała oświadczenie:
W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informujemy, że aktualna sytuacja dotycząca stanu wody w Odrze nie jest spowodowana wydobyciem i produkcją prowadzoną przez KGHM Polska Miedź S.A. na terenie Zagłębia Miedziowego.Spółka KGHM prowadzi działalność zgodnie z uzyskanymi pozwoleniami (to m.in. pozwolenie wodno-prawne), jest na bieżąco monitorowane przez wyspecjalizowane służby, w tym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Badania prowadzone przez urzędy, ale też służby środowiskowe KGHM, są prowadzone w trybie ciągłym. Pozwolenie wodno-prawne bardzo precyzyjnie określa w jakiej ilości, czasie i jakiej zawartości zrzut wody może być przeprowadzony.
Zrzut wody do Odry, jako końcowy etap ciągu technologicznego KGHM, następuje w okolicy Głogowa. Tymczasem skażenia zostały ujawnione w Odrze na wysokości Oławy (to miejsca oddalone od Głogowa o ponad 100 km). Nie ma możliwości, by woda ze zrzutu z KGHM przemieściła się 100 km pod prąd rzeki.
KGHM bada wodę w Odrze przed zrzutem oraz po zrzucie. Dane dotyczące zrzutów w lipcu i sierpniu jednoznacznie wskazują, że znaczące, choć dopuszczalne zasolenie wody w Odrze następuje już przed miejscem zrzutu KGHM, a woda oddawana przez KGHM nigdy nie wpływa w taki sposób na zasolenie wody, by kiedykolwiek przekroczone zostały normy ustawowe. W praktyce oznacza to, że zrzuty uwzględniają zasolenie i to, jaki jest przepływ wody w Odrze. Dzięki zbiornikom retencyjnym KGHM reguluje zrzuty, z poszanowaniem dla środowiska naturalnego.
KGHM Polska Miedź SA nie przekracza żadnych określonych w pozwoleniu wartości zrzutu, co potwierdzają raporty i analizy, którymi dysponują służby środowiskowe. W lipcu 2022 roku zrzut wody był minimalny – wyniósł zaledwie 12 procent zrzutu z lipca roku 2021. W sierpniu również był niemal o połowę mniejszy. Od 10 sierpnia 2022 roku KGHM nie wykonuje żadnych zrzutów
Ochrona środowiska naturalnego i minimalizowanie uciążliwości związanych z funkcjonowaniem jest priorytetem firmy. Dzięki stosowanej polityce środowiskowej KGHM wyznacza najwyższe standardy ekologiczne w kraju. KGHM prowadzi większość swojej działalności na Dolnym Śląsku. Czujemy się odpowiedzialni za stan środowiska naturalnego i dobrostan ludzi oraz ich otoczenia. Od lat prowadzimy znaczące inwestycje i inicjatywy ukierunkowane na wdrażanie ekoefektywnych i niskoemisyjnych technologii. Do tego utrzymujemy w pełnej sprawności technicznej urządzenia służące ochronie środowiska, nieustannie rozwijamy techniki zagospodarowania odpadów i współpracujemy z lokalnymi władzami na rzecz ochrony środowiska.
Deklarujemy wszelką pomoc i współpracę instytucjom, które poszukują źródła katastrofy ekologicznej.