- Tragedia w Jeleniej Górze: 12-latka zaatakowała nożem 11-letnią koleżankę ze szkoły.
- Sprawczyni, interesująca się militariami, nie poniesie za zabójstwo odpowiedzialności karnej ze względu na swój wiek.
- Prezydent miasta ogłosił żałobę w mieście w dniu pogrzebu małej Danusi.
- Dowiedz się więcej o okolicznościach ataku i reakcji osób, które znały ofiarę, czytając cały artykuł.
Jelenia Góra. Zabójstwo 11-latki. Rodzina Mateusza oddała hołd dziewczynce
Sąd rodzinny zajmuje się sprawą 12-letniej uczennicy Szkoły Podstawowej nr 10 w Jeleniej Górze, która zabiła 11-letnią Danusię chodzącą do tej samej placówki. Jak informowała wcześniej prokuratura, obie dziewczynki nie były koleżankami i znały się tylko z widzenia, ale w poniedziałek, 15 grudnia, starsza z nich zaatakowała ofiarę z nieznanych na razie powodów. Małoletnia napastniczka interesowała się militariami i planowała rozpoczęcie nauki w szkole wojskowej, a do tego miała przy sobie nóż typu finka, prawdopodobne narzędzie zbrodni.
- Słyszałem, jak mówiła, że często ją ostrzy... Nie wiem, co miała do Danusi, coś tam wygadywała, ale nikt tego nie brał poważnie - powiedział jeden z uczniów SP nr 10, który zna 12-latkę.
Dziewczynka została zatrzymana przez policję, a pierwsze czynności z jej udziałem przeprowadził już sąd rodzinny - jako osoba poniżej 13. roku życia nie ponosi ona odpowiedzialności karnej.
Tymczasem prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak ogłosił dzień pogrzebu 11-latki dniem żałoby w całym mieście.
- Jednocześnie zwracamy się z prośbą do organizatorów zaplanowanych w najbliższym czasie wydarzeń rozrywkowych, kulturalnych i sportowych o zachowanie należytej powagi i uszanowanie pamięci Zmarłej - napisał samorządowiec.
Jak informuje "Fakt" Danusia była początkującą harcerką. Do jednej grupy z dziewczynką chodził 12-letni Mateusz, który przyszedł na miejsce zbrodni oddać jej hołd, i to razem z całą rodziną.
- Bardzo nas ta tragedia dotknęła, niewyobrażalna strata dla rodziny przed samymi świętami, taka młoda dziewczyna. Od wczoraj to przeżywamy, bo nasze dzieci też są w podobnym wieku — 12, 6 i 17 lat. Wcześniej się o takich tragediach nie słyszało. Nie znamy tej dziewczynki podejrzanej o zabójstwo, ale nie dochodzimy, kim jest, bo to również tragedia tej drugiej rodziny. Nie wiadomo, co tam się stało - powiedział tata chłopca.