Pogranicznicy z Kłodzka zatrzymali Ukraińca w Warszawie.
- Do fałszowania przedmiotowych dokumentów używano podrobionych pieczęci Wojewody Dolnośląskiego. Zamawiane dokumenty potrzebne były cudzoziemcom do uzyskania wizy, która uprawniałaby ich do wjazdu i pobytu na terytorium Polski - tłumaczy rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej kapitan Rafał Potocki.
W miejscu, gdzie przebywał mężczyzna znaleziono faktury, umowy i druki nielegalnych dokumentów, a także laptopy, telefony komórkowe, karty sim i gotówkę.
Od 24-latka zażądano poręczenia majątkowego. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Do trzech tysięcy złotych za fałszywy dokument
Pogranicznicy zdradzają, że zatrzymanie Ukraińca ma związek z rozbiciem pod koniec 2017 roku gangu fałszerzy dokumentów potrzebnych do legalizacji przez obcokrajowców pobytu w Polsce.
Klienci szajki płacili przestępcom od 100 do 3000 złotych, w zależności od dokumentu.
- Właściciele firm, które w rzeczywistości nie prowadziły żadnej działalności gospodarczej, rejestrowali w urzędach pracy oświadczenia o zamiarze powierzenia wykonywania pracy dla cudzoziemców. Na podstawie tych oświadczeń obywatele Ukrainy, Rosji, Białorusi i Uzbekistanu otrzymywali w konsulatach wizy z prawem do pracy i wjeżdżali do naszego kraju. Ponadto właściciele firm, wspólnie i w porozumieniu z obywatelami Ukrainy, poświadczali nieprawdę oraz wprowadzali w błąd pracowników urzędów pracy oraz urzędów wojewódzkich, gdyż składali wnioski do urzędów wojewódzkich dla cudzoziemców, którzy otrzymywali zezwolenia na pobyt i pracę od roku do trzech lat - wyjaśnia kapitan Potocki.
Tymczasem obcokrajowcy po przyjeździe do Polski nie podejmowali pracy u polskich pracodawców wskazanych w oświadczeniach, a posiadane wizy wykorzystywali w innych celach.
Z ustaleń śledczych wynika, że w okresie niecałych dwóch lat fałszywe spółki zarejestrowały blisko 700 oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy oraz uzyskały ponad 100 rocznych zezwoleń na pracę typu A i kilkadziesiąt kart pobytu.
W sprawie zatrzymano jak do tej pory pięć osób, ale, jak zdradzają pogranicznicy, sprawa jest rozwojowa i może to nie być koniec zatrzymań.
Czytaj także: Zaginął 19-letni Dawid Woźniak. Ostatni raz widziany był w okolicach Rynku