Pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jeleniej Górze jest oskarżony o to, że nieumyślnie spowodował śmierć dziewczynki, bo źle zdaniem śledczych przeprowadził kontrolę budynku. Przez to nie odkrył, że trzepak jest uszkodzony.
Lekarzom nie udało się uratować dziecka
Do tragedii doszło 18 sierpnia 2017 roku przy ulicy Powstańców Śląskich w Jeleniej Górze. 3,5-letnia Karolina W., którą opiekowała się 15-letnia siostra, bawiła się przy swoim domu wraz z innymi dziećmi obok metalowego trzepaka. W pewnym momencie trzepak przechylił się i upadł. Dziewczynka nie zdążyła od niego odejść. Trzepak przygniótł ją, uderzając w głowę.
Mała trafiła najpierw do szpitala w Jeleniej Górze, potem we Wrocławiu. Nie dało się jej jednak uratować. Zmarła 21 sierpnia 2017 roku na skutek rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych.
Kontrola mało skuteczna
Śledczy ustalili, że Ryszard N., pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jeleniej Górze, prowadził okresową kontrolę budynku przy Powstańców Śląskich 16 sierpnia 2016 roku.
>>> Trzy oddziały w jednym ze szpitali we Wrocławiu zamknięte mniej więcej na miesiąc
"W trakcie kontroli nie ujawnił on uszkodzenia obiektu małej architektury w postaci trzepaka mimo, że znajdował się bezpośrednio przy budynku. Następnie, po zakończeniu oględzin sporządzał z nich protokół, w którym również zaniechał ujawnienia tej okoliczności, a w konsekwencji nie wykazał żadnych nieprawidłowości w tym zakresie we wnioskach końcowych z kontroli, wskazując wprost na brak konieczności wykonania robót budowlanych związanych z likwidacją bezpośredniego zagrożenia" - informują śledczy.
Dodają też, że sporządzony przez mężczyznę protokół był lakoniczny i nie pozwalał na jednoznaczne stwierdzenie jak dokładnie przebiegała kontrola.
Specjaliści sprawdzili trzepak
Miejsce tragedii i sam trzepak przebadali biegli z zakresu mechanoskopii oraz budownictwa. Urządzenie sprawdzono też w laboratorium Politechniki Wrocławskiej.
Okazało się, że trzepak stał na podwórku przy ulicy Powstańców Śląskich najprawdopodobniej od lat 60-tych XX wieku, był skorodowany i wadliwy, a do tego źle zabezpieczony.
- Według opinii biegłych, w trakcie wykonywania kontroli przez podejrzanego, uszkodzenia były widoczne, a stan urządzenia wskazywał na możliwość przerwania jego struktury i złamania skorodowanych ścianek. Powinno to skutkować nakazaniem rozbiórki trzepaka, jako stwarzającego zagrożenia dla życia lub zdrowia ludzi - wyjaśniają śledczy.
Oskarżony nie przyznał się jednak do winy.
>>> Zbrodnie, które przed laty wstrząsnęły Wrocławiem [GALERIA]
Apel do prezydenta Jeleniej Góry
Prokurator Okręgowy napisał też do prezydenta Jeleniej Góry. W piśmie zwrócił uwagę na nieprawidłowości przy kontroli obiektów komunalnych przez Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.
"Prokurator Okręgowy w Jeleniej Górze zwrócił się o podjęcie działań mających na celu wyeliminowanie powyższych nieprawidłowości oraz powiadomienie o podjętych czynnościach" - czytamy w komunikacie prokuratury.