Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w siedzibie urzędu gminy w Marciszowie (powiat kamiennogórski). W czwartek (28 lipca) ok. godz. 14 do urzędu przyszedł pijany 55-latek i zażądał natychmiastowej pomocy finansowej z powodu przebytej choroby. Urzędniczki poinformowały go, że porozmawiają z nim dopiero, jak wytrzeźwieje. Taka odpowiedź mężczyźnie bardzo się nie spodobała. Zdenerwowany 55-latek uważał, że urzędniczki muszą go obsłużyć, a gdy kobiety nie ustępowały, zaczął je obrażać. W pewnej chwili agresja słowna przerodziła się w fizyczną i mężczyzna zaatakował na korytarzu jedną z urzędniczek.
Na szczęście druga z kobiet zdążyła zadzwonić na posterunek policji, mieszczący się w budynku obok. Telefon od roztrzęsionej kobiety odebrał asp. szt. Jacek Płaszewski, który natychmiast pobiegł do urzędu. Gdy dotarł na miejsce, jego oczom ukazał się dramatyczny widok: agresywny mężczyzna przyparł do ściany jedną z urzędniczek, a druga próbowała ją bronić. Będący w amoku 55-latek nic sobie nie robił z krzyków kobiet i okładał je pięściami. Mężczyznę powstrzymał dopiero policjant, który go obezwładnił, a następnie przekazał przybyłemu na miejsce patrolowi.
- 55-letni mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie, gdzie po wytrzeźwieniu przedstawione zostaną mu zarzuty - informuje sierż. Katarzyna Trzepak-Balicka z Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze - Urzędnik państwowy jest funkcjonariuszem publicznym i w trakcie wykonywania obowiązków ma zapewnioną szczególną ochronę prawną, tak samo jak policjant.
Szybka reakcja asp. szt. Jacka Płaszewskiego prawdopodobnie zapobiegła większej tragedii. Na szczęście skończyło się jedynie na kilku siniakach i zadrapaniach u jednej z urzędniczek.
Polecany artykuł: