Właścicielka psa zaczęła się wypróżniać podczas interwencji DIOZ
Aktywiści Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt interweniowali w sprawie psa zaniedbywanego przez właścicieli. Wolontariuszka zaproponowała im darmowe leczenie chorego czworonoga, ale oni trzykrotnie nie stawili się na umówionej wizycie. Zapytani o przyczynę swojego zachowania oburzeni tłumaczyli, że "nie będą się fatygować w takich sprawach". W końcu podjęto decyzję o odebraniu im psa, który mógłby nie przeżyć lekceważącego stosunku właścicieli do ich obowiązków. Po dotarciu na miejsce inspektorzy DIOZ zastali libację alkoholową, odbywającą się w melinie z udziałem trzech osób. Zaabsorbowani piciem alkoholu imprezowicze niespecjalnie przejęli się wizytą obrońców praw zwierząt. W trakcie interwencji doszło nawet do obrzydliwej sceny. Pijana właścicielka czworonoga w obecności inspektorów ściągnęła spodnie i... zaczęła się wypróżniać. Zbulwersowani takim zachowaniem oraz wcześniejszymi doświadczeniami, aktywiści postulują, by posiadacze zwierząt musieli obowiązkowo przechodzić badania psychologiczne. - Ubiegając Wasze pytania - tak, właścicielka siedzi bez spodni. W trakcie interwencji wypróżniała się na siedząco i postanowiła je zdjąć - przy inspektorach. Niestety polskie prawo cały czas zezwala takim degeneratom posiadać nieskończoną ilość zwierząt - piszą na swoim profilu FB aktywiści Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.