Alarm bombowy w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu ogłoszono w środę rano. Przed godz. 6 do wrocławskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwonił z zastrzeżonego numeru młody mężczyzna i poinformował, że w budynku urzędu przy pl. Powstańców Warszawy znajduje się bomba. Chwilę później z budynku ewakuowano kilkanaście osób. Ponadto, ze względów bezpieczeństwa, do środka nie wpuszczono blisko 300 przybyłych do pracy urzędników.
- Policjanci wraz z funkcjonariuszami innych służb sprawdzili wszystkie pomieszczenia i nie ujawnili żadnych materiałów wybuchowych - informuje sierż. Aleksandra Rodecka z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Równolegle policjanci pionu kryminalnego, prowadzili działania mające na celu ustalenie osoby zgłaszającej.
Zidentyfikowanie i namierzenie autora fałszywego alarmu bombowego zajęło policjantom kilkadziesiąt minut. Sprawcą okazał się 23-letni wrocławianin. Mężczyzna został zatrzymany we własnym mieszkaniu.
Przeszukiwanie budynku Urzędu Wojewódzkiego trwało do godz. 9. Dopiero wtedy – po potwierdzeniu, że w budynku nie ma żadnych materiałów wybuchowych - urzędnicy mogli wrócić do pracy.
- Pamiętajmy, że wywołanie fałszywego alarmu jest przestępstwem, a za tak nieodpowiedzialne zachowanie, grozić może kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności - przestrzega Aleksandra Rodecka.