Proces Marcela C. podejrzanego o zabójstwo brata i rodziców

i

Autor: Tomasz Golla

Bestialsko zamordował braciszka i rodziców. Ruszył proces rzeźnika z Ząbkowic Śląskich

2021-10-13 13:02

Bestialsko, siekierą gdy spali, zamordował braciszka i rodziców. Zabrał kilka tysięcy złotych i upozorował napad na własny dom. Przed świdnickim sądem rozpoczął się w środę (13 października) proces 20-letniego Marcelego C., nazywanego rzeźnikiem z Ząbkowic Śląskich.

Marcel C. nie wygląda na zwyrodnialca - to w końcu młody chłopak. Gdy jednak spojrzy się mu w oczy, bije z nich przeraźliwy chłód, od którego można dostać gęsiej skórki. Sam młody mężczyzna nie unikał spojrzeń i beznamiętnie parzył się w oczy dziennikarzy podczas procesu, który w środę (13 października) rozpoczął przed Sądem Okręgowym w Świdnicy. Na rozprawie nie stawił się Karol, starszy brat Marcela, jedyny żyjący członek rodziny, który jest oskarżycielem posiłkowym.

Ta zbrodnia, do której doszło w grudniu 2020 r. w jednym z domów w Ząbkowicach Śląskich, wstrząsnęła całą Polską. Według ustaleń śledztwa wówczas 18-letni Marceli C. zadał rodzicom i 7-letniemu bratu śmiertelne ciosy siekierą w czasie, gdy spali. Następnie upozorował napad rabunkowy na swój dom. - Starał się zatrzeć ślady przestępstwa, próbując spalić i ukryć ubranie, które miał na sobie podczas zdarzenia oraz siekierę. Po powrocie do domu, Marceli C. wyszedł na dach i zawiadomił policję o napadzie rabunkowym – relacjonował PAP prok. Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Początek procesu rzeźnika z Ząbkowic

Mężczyzna został oskarżony o dokonanie ze szczególnym okrucieństwem trzech zabójstw. Śledczy wskazują, że kierował się motywacją zasługującą na szczególne potępienie. - Zabójstwo rodziców zostało dodatkowo zakwalifikowane jako popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, ponieważ po dokonanych czynach, Marceli C. zabrał z domu pieniądze w kwocie 8,7 tys. zł, które planował przeznaczyć na ucieczkę z kraju – dodał prokurator Orepuk.

Braku empatii i wrażliwości, ale poczytalny

20-latek, według prokuratury, przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia. Mężczyzna od czasu zatrzymania przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie. Prokurator Orepuk dodał, że w toku śledztwa przeprowadzono obserwację psychiatryczną oskarżonego. - Z uzyskanej opinii biegłych lekarzy psychiatrów wynika, że C. był i jest osobą w pełni poczytalną – dodał prokurator.

Biegli psycholodzy z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. J. Sehna w Krakowie stwierdzili u C. zaburzenie osobowości polegające na braku empatii i wrażliwości, zgeneralizowaną wrogość, a nawet nienawiść wobec otoczenia. Biegli stwierdzili też, że mężczyznę cechuje silny egocentryzm i obwinianie innych, w tym członków swojej rodziny za niepowodzenia.

Sonda
Czy za zabójstwo powinna być kara śmierci?