- Praca obserwatora jest bardzo ważna - mówi Alicja Ostaszewska

i

Autor: Sebastian Stelmach - Praca obserwatora jest bardzo ważna - mówi Alicja Ostaszewska

Dwie wieże strzegą lasów pod Miliczem. Można tam bujać w obłokach! [ZDJĘCIA] [WIDEO]

2020-06-17 17:27

Dwie, ponad 30-metrowe wieże, strzegą przed pożarami lasy pod Miliczem. Jak przekonują pracujący tam obserwatorzy, na wieży można pobujać w obłokach! I to w ramach pracy!

Wieże przeciwpożarowe mają bardzo ważne zadanie do spełnienia. Pracujący na nich obserwatorzy czuwają, czy w lasach nie wybucha pożar. Ta praca wymaga sporego poświęcenia, bo przez cały dzień obserwatorzy bujają w obłokach na wysokości 30 metrów i nie mogą opuścić swojego stanowiska.

- Obserwujemy czy na horyzoncie pojawia się ogień, albo zadymienia, wtedy zgłaszamy to do naszego Nadleśnictwa, a leśnicy przekazują zgłoszenia do straży pożarnej - mówi Sebastian Dudek, obserwator w wieży znajdującej się na wzgórzu Gęślica w okolicach Krośnic.

- Aby zlokalizować pożar wykorzystujemy lornetkę oraz specjalne urządzenie do określania kąta. Po wyznaczeniu kąta kontaktujemy się z drugim obserwatorem, który podaje nam kąt, w którym widzi pożar ze swojej wieży, a miejsce w którym linie kątowe przecinają się, wyznaczamy źródło pożaru - dodaje Sebastian Dudek.

Jak zwalcza się pożary?

Okoliczne wieże mają już ok 20 lat, mimo to są w dobrej formie.

- To są wieże wykonane z betonowych kręgów, wzmocnionych metalowymi prętami, z przeszkloną kabiną obserwatora na górze. Obie wieże są oddalone od siebie o ok. 25 km. Jedna znajduje się na Gęślicy, a druga w Zwierzyńcu pod Cieszkowem, są zlokalizowane w taki sposób by obejmowały cały teren naszego nadleśnictwa. A jest co sprawdzać, bo jego rozpiętość sięga 33 kilometrów - wyjaśnia Alicja Ostaszewska z Nadleśnictwa Milicz.

Jak przekonują obserwatorzy, to bardzo odpowiedzialna ale i spokojna praca. Chyba, że zrywa się wiatr.

- Czasami jest niekomfortowo, np. gdy zrywa się mocny wiatr i cała wieża porusza się, ale da się do tego przyzwyczaić. Groźne są również burze, ale wtedy, ze względów bezpieczeństwa, opuszczamy nasze stanowiska - mówi Sebastian Dudek.

Wiele nadleśnictw korzysta już z cyfrowego monitoringu, jednak w Nadleśnictwie Milicz nadal sytuację pożarową śledzą żywi obserwatorzy. Być może wkrótce się to zmieni, bo leśnicy poszukują środków na modernizację wież.