Gonili go policjanci z Czech i Polski. Uszkodził radiowóz i dystrybutor paliwa, ale w końcu udało się go złapać [ZDJĘCIA, AUDIO]

2017-03-21 18:47

To był naprawdę widowiskowy pościg. Kierowca busa nie zatrzymał się do kontroli w Czechach, przejechał granicę. Zatrzymano go dopiero w w Bogatyni, kiedy usiłował przejechać przez torowisko na terenie kopalni. Okazało się, że miał powody by uciekać...

17 marca w godzinach popołudniowych kierowca busa nie zatrzymał się do kontroli w miejscowości Hradek nad Nisou w Czechach. Zamiast tego mężczyzna przyspieszył i zaczął uciekać w kierunku granicy z Polską. Czescy policjanci podjęli za nim pościg. Kierowcy udało się przekroczyć granicę w Porajowie.

- Mężczyzna uciekając policji czeskiej zniszczył dystrybutor na jednej ze stacji paliw w Porajowie. Następnie, aby uniemożliwić funkcjonariuszom dalszy pościg doprowadził do zderzenia z czeskim radiowozem uszkadzając go. Dzięki szybkiej wymianie informacji do pościgu dołączyli na terenie Polski funkcjonariusze grupy "Nysa" oraz bogatyńscy policjanci - relacjonuje Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.

Bus wpełniony łupami

Kierowcę udało się w końcu złapać w Bogatyni, w czasie gdy próbował przejechać przez torowisko na terenie kopalni. Zatrzymanym okazał się 34 -letni mieszkaniec Głogowa.

- Po sprawdzeniu pojazdu stało się oczywistym dlaczego mężczyzna uciekał. Auto zostało w nocy z 16 na 17 marca br. skradzione na terenie Niemiec. Wartość samochodu to 107 tysięcy złotych. Ponadto okazało się, że samochód nie był jedynym łupem zatrzymanego 34-latka. Funkcjonariusze w skradzionym pojeździe znaleźli rower i motocykl o łącznej wartości 16,5 tysiąca złotych, pochodzące również z kradzieży u naszych niemieckich sąsiadów. Dodatkowo mężczyzna posiadał przy sobie niewielkie ilości metamfetaminy - dodaje Kamil Rynkiewicz.

34-latek przyznał się do kradzieży pojazdów. Usłyszał już zarzuty, trafił do aresztu na trzy miesiące. Grozi mu kara 10 lat więzienia.

Posłuchaj wypowiedzi Kamila Rynkiewicza z dolnośląskiej policji:

Czytaj także: Jedna z najpaskudniejszych budowli 2016 roku jest we Wrocławiu! Dostaliśmy się na podium Makabryły​

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki