Do groźnego wypadku doszło w sobotę (8 maja) o godz. 17 na obrzeżach Kamiennej Góry. Jeden z trzech bawiących się chłopców – 12-letni Alan - postanowił wdrapać się na słup średniego napięcia. Gdy znajdował się ok. 6 metrów nad ziemią, stracił równowagę i złapał ręką za niezaizolowany przewód pod napięciem. W efekcie chłopiec został porażony prądem.
12-latek został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala we Wrocławiu. Okazało się, że chłopiec doznał poparzeń trzeciego i czwartego stopnia. Jego stan okazał się na tyle poważny, że lekarze zdecydowali o przetransportowaniu go do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kamienna Góra: Tragiczny finał zabawy. 12-latek wspiął się na słup i został PORAŻONY PRĄDEM! Stan dziecka jest bardzo poważny
- Jego stan ogólny jest zadowalający, ale miejscowy bardzo poważny. Chłopiec jest przytomny i rozmawia - poinformował PAP ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii dla dzieci w Ostrowie Wlkp. dr Krzysztof Grala. - W przypadku porażenia prądem ustalenie rozmiarów oparzenia jest bardzo skomplikowane, praktycznie niemożliwe na chwilę obecną, bo rzecz dzieje się w środku organizmu. Obecnie przebywa na silnych środkach przeciwbólowych.
Jak wyjaśnił ordynator, lekarze opracowują "rany pod kątem chirurgicznego usunięcia martwicy". Alan jest już po kilku operacjach, "ale na tym nie kończy się jego leczenie".