Kardynał Gulbinowicz wiedział, że niebawem umrze. Tuż po wizycie wysłanników papieża Franciszka źle się poczuł. Duchowny usłyszał od nich, że Stolica Apostolska wydała na niego wyrok. M.in. za molestowanie seksualne Watykan pozbawił Gulbinowicza godności biskupich.
Niedługo po spotkaniu z wysłannikami Watykanu, lekarz uznał, że duchowny musi pojechać do szpitala. Kardynał poprosił jednak o to, aby wcześniej mógł się wyspowiadać.
Jeszcze w swoim miejscu zamieszkania, domu księży emerytów na Ostrowie Tumskim, Henryk Gulbinowicz wyznał przed księdzem swe winy i dostał rozgrzeszenie. Dopiero tym, jak przyjął ostatni sakrament, pojechał do szpitala. Tam stracił przytomność i już jej nie odzyskał.
DOWIEDZ SIĘ: Kardynał Henryk Gulbinowicz nie żyje. Znamy dokładną przyczynę śmierci duchownego
Jego stan nie poprawił się nawet na chwilę. Tuż przed zgonem odwiedził go jeszcze kapłan, aby pomodlić się nad umierającym kardynałem Gulbinowiczem.
Kardynał Henryk Gulbinowicz miał 97 lat. Przypomnijmy, że decyzją papieża Franciszka nie może zostać pochowany we wrocławskiej katedrze.
ZOBACZ: Nie żyje kard. Henryk Gulbinowicz. Kim był duchowny surowo ukarany przez Stolicę Apostolską?