Dziś (9 sierpnia) na briefingu prasowym podkom. Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji odniósł się do piątkowej (6.08.2021) interwencji policji w Lubinie, po której zmarł 34-letni mieszkaniec tego miasta. Jak podaje PAP, podkom. Jabłoński poinformował, że w chwili, kiedy funkcjonariusze przekazywali 34-latka pod opiekę zespołowi medycznemu, zachowane były jego funkcje życiowe, wyczuwalny był oddech i tętno. "Kwestia, w którym momencie ten mężczyzna zmarł, będzie badana. Apeluję o ostrożność w formułowaniu pewnych zarzutów czy wątpliwości. Cały materiał dowodowy został przekazany do prokuratury. Nie uchylamy się od odpowiedzialności. Zależy nam na wyjaśnieniu sprawy" – mówił.
"Z tego co wiem, to na tamten moment policjanci podjęli stosowne czynności, żeby tego mężczyznę uratować. Ponadto policjantka, która była na miejscu, towarzyszyła również na prośbę ratowników w przejeździe do szpitala" – powiedział policjant.
CZYTAJ TEŻ: Lubin. Rodzice Bartka: Nasz syn został zamordowany przez policję!
Jak poinformowała dolnośląska policja, na ten moment żaden z funkcjonariuszy biorących udział w interwencji w Lubinie nie usłyszał zarzutów. "Nie zostali zawieszeni, bo na razie nie ma ku temu podstaw" – przekazał Jabłoński.
Polecany artykuł: