Horror rozegrał się w jednym z domów w Ząbkowicach Śląskich. Marceli C. (miał wtedy 18 lat) zaatakował rodziców i 7-letniego brata, gdy spali. Uderzał siekierą. Następnie mężczyzna upozorował napad rabunkowy na swój dom. - Starał się zatrzeć ślady przestępstwa, próbując spalić i ukryć ubranie, które miał na sobie podczas zdarzenia oraz siekierę. Po powrocie do domu, Marceli C. wyszedł na dach i zawiadomił policję o napadzie rabunkowym – relacjonował wcześniej PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Tomasz Orepuk. Ofiary brutalnego morderstwa to Tomasz C., jego żona Katarzyna C. oraz ich 7-letni synek. Tomasz C. prowadził firmę transportową.
Dlaczego zabił rodzinę?
Marceli C. został oskarżony o dokonanie ze szczególnym okrucieństwem trzech zabójstw. Śledczy wskazują, że kierował się motywacją zasługującą na szczególne potępienie. - Zabójstwo rodziców zostało dodatkowo zakwalifikowane jako popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, ponieważ po dokonanych czynach, Marceli C. zabrał z domu pieniądze w kwocie 8,7 tys. zł, które planował przeznaczyć na ucieczkę z kraju – dodał prokurator Orepuk. 21-latek, według prokuratury, przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia.
Dziadek Marcelego: Wybaczam
W 2021 roku reporter Super Expressu rozmawiał z dziadkiem Marcela. - Mimo, że Marcel zamordował mojego ukochanego syna, synową i wnusia, to nie żywię do niego nienawiści - mówi nam pan Józef. - Bóg nakazuje wybaczać. Wybaczam więc, Kocham Marcela, to przecież mój wnuk - dodał mężczyzna.
W toku śledztwa przeprowadzono obserwację psychiatryczną oskarżonego. Lekarze psychiatrzy orzekli, że "C. był i jest osobą w pełni poczytalną". U mordercy stwierdzono zaburzenie osobowości polegające na braku empatii i wrażliwości, zgeneralizowaną wrogość, a nawet nienawiść wobec otoczenia. Biegli stwierdzili też, że mężczyznę cechuje silny egocentryzm i obwinianie innych, w tym członków swojej rodziny za niepowodzenia.
Dożywocie za zabójstwo trzech osób
W maju tego roku Sąd Okręgowy w Świdnicy uznał Marcelego C. winnym zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem swoich rodziców i młodszego brata i wymierzył mu karę dożywotniego więzienia. Pozbawił też C. na 10 lat praw publicznych. Sąd orzekł wówczas, że C. będzie mógł strać się o przedterminowe zwolnienie z więzienia dopiero po upływie 30 lat. W czwartek Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił ten okres i orzekł, że C. będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu kary 25 lat więzienia.