Śmierć 16-letniego Sebastiana we Wrocławiu
Dramat rozegrał się na początku września 2023 roku. W zamkniętym apartamencie w centrum Wrocławia 7 września znaleziono ciało 16-letniego Sebastiana. Nastolatek trzy dni wcześniej, w poniedziałek 4 września, wyszedł z domu dziadków do sklepu po picie. Wtedy bliscy widzieli go po raz ostatni. Na drugi dzień, 5 września, rozmawiał jeszcze przez telefon ze swoją babcią, ale później ślad się urwał.
Rozpoczęły się poszukiwania, a bliscy chłopaka odchodzili od zmysłów. Niestety, finał zdarzenia był tragiczny. Zaraz po dramacie, policjanci zatrzymali trzy młode osoby - 17-latka i 26-latka oraz 14-letnią dziewczynę. Wszyscy usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy zmarłemu, mimo jego pogarszającego się stanu zdrowia, i pozostawienia go w zamkniętym mieszkaniu. Najstarszy zatrzymany i nastolatka odpowiedzą ponadto za posiadanie i udzielane narkotyków innym osobom.
- Sąd rodzinny już podjął decyzję o umieszczeniu nastolatki w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym, a wobec mężczyzn zastosowane zostały środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania – mówił wtedy komisarz Wojciech Jabłoński, rzecznik Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Gdy dramat ujrzał światło dzienne, wokół sprawy narosło wiele teorii spiskowych. Według jednej z nich ofiara miała mieć skrępowane ręce. Jednak ani te, ani podobne rewelacje, ostatecznie się nie potwierdziły.
Od zdarzenia minął już ponad rok, wciąż jednak nie wszystko jest jasne. Postępowanie w sprawie 16-letniego Sebastiana nadal jest prowadzone przez śledczych.
Ustalono, że przyczyną śmierci Sebastiana M. było ostre zatrucie substancjami psychoaktywnymi. Do prokuratury wpłynęła uzupełniająca opinia biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, która aktualnie jest przedmiotem analizy
– powiedziała portalowi tuwroclaw.com Karolina Stocka-Mycek rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Na pełne wyjaśnienie okoliczności dramatu przyjdzie więc jeszcze trochę poczekać.