Wybuch na stacji paliw w Zgorzelcu
Przypomnijmy, że do eksplozji doszło w piątek, 20 stycznia, około godz. 13, podczas prac serwisowych w podziemnym zbiorniku paliwa na stacji paliw przy ul. Daszyńskiego. Siła wybuchu była tak duża, że wyrzuciła mężczyznę będącego w zbiorniku na kilkanaście metrów w górę. - Kiedy nastąpił wybuch, w zbiorniku znajdował się jeden z mężczyzn. Siła eksplozji była tak duża, że pracownika wyrzuciło na dach sąsiedniego budynku, przebił ten dach i wpadł do środka – powiedział Wojciech Piechowicz z PSP ze Zgorzelca.
W sieci pojawiło się wstrząsające nagranie z momentem eksplozji (zobaczcie je poniżej). Widać na nim, jak nagle z podziemnego zbiornika wydobyła się kula ognia, która przewróciła dwóch mężczyzn stojących przy włazie. Jeden z nich, podobnie jak kierowca stojącego obok auta, natychmiast uciekli, drugi z poszkodowanych oddalił się dopiero po chwili, gdy zdołał wstać. Wybuch jest tak potężnych, że nawet nie widać momentu wyrzucenia w powietrze mężczyzny, który był w środku.
Mężczyzna zginął na miejscu. Ranni zostali też dwaj inni pracownicy, którzy znajdowali się przy serwisowanym podziemny zbiorniku. Z oparzeniami trafili do szpitala. Przypomnijmy, że przegląd zbiornika prowadziło trzech serwisantów z firmy z Bytomia oraz jeden pracownik dozoru technicznego.
Śledztwo dotyczące koszmarnego zdarzenia wszczęła Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu. Na razie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś.