Morderstwo w Bielawie
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (z 6 na 7 sierpnia) na jednym z parkingów przy ulicy Żeromskiego w Bielawie. Na razie śledczy nie chcą mówić o szczegółach zdarzenia. Wiadomo, że 22-letni Daniel C. zginął od ciosów nożem.
ZOBACZ TEŻ: Tragedia we Wrocławiu. 35-letni strażak nie żyje, dwóch zostało rannych
Sprawa jest prowadzona pod kątem artykuł 148 kk, czyli zabójstwa. - Domniemany sprawca został zatrzymany. Obecnie trwa szeroko zakrojone śledztwo w tej sprawie - powiedział nam Emil Wojtyra z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Śledczy zabezpieczyli ślady na miejscu zbrodni, trwa również analiza monitoringu z okolicy. Dokładna przyczyna zgonu będzie znana po sekcji zwłok w zakładzie medycyny sądowej.
Okoliczności tragicznego zdarzenia są badane, tymczasem nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sprawca mógł zaatakować Daniela C. przez pomyłkę. - Prawdopodobnie pomylił go z kimś innym – mówi nam osoba znająca kulisy śledztwa.
Czy tak było w rzeczywistości, wyjaśni dopiero prokuratorskie dochodzenie.
Bielawa, około 30-tysięczne miasto na Dolnym Śląsku jest w szoku. Daniel C. był bowiem szerzej znany, przynajmniej kibicom piłki nożnej. 22-latek był wychowankiem miejscowego klubu Bielawianka, w którym grał od małego. Ostatnio występował w A-klasowych rezerwach tego klubu.