Od piątku (30 października) po ulicach Wrocławia znów kursuje Streetbus, czyli bus, z którego potrzebującym rozdawane są ciepłe posiłki.
- Pandemia spowodowała, że wielu potrzebujących unika zbiorowisk, więc posiłek i dobre słowo, który do nich dowozimy, są często jedynymi, z których mogą bezpiecznie skorzystać - mówi prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. - Mam nadzieję, że wspólnie uda nam się pomóc wszystkim, którzy tej pomocy oczekują.
Podczas pierwszej edycji Streetbusem były dwa pojazdy. Zimą tę funkcje pełnił autobus volvo 7000A, który został przerobiony na mobilną jadłodajnię. Bezdomni mogli się w nim ogrzać i zjeść ciepły posiłek. Kurs kończył się w pobliżu Ogrzewalni św. Brata Alberta dla Osób Bezdomnych przy ul. Gajowickiej. Środki ostrożności związane z epidemią koronawirusa sprawiły, że volvo zostało zastąpione przez mercedesa sprintera, a szczelnie zapakowane posiłki wydawane były na zewnątrz.
- Pierwotnie Streetbus był planowany tylko na niskie temperatury, a pilotaż dotyczył wydawania 50 posiłków. Wybuchła jednak pandemia, która okazała się trudnym czasem dla bezdomnych - wyjaśnia Andrzej Ptak, partner społeczny MiserArt. - Nie mogli liczyć na pomoc wielu instytucji, które wcześniej im pomagały. Te, albo przestały działać, albo mocno ograniczyły zakres pomocy ze względu na surowe pandemiczne przepisy.
Jak się okazało, w czasie pandemii zapotrzebowanie na posiłki wydawane w Streetbusie radykalnie wzrosło. Zimą - od stycznia do końca marca - średnio wydawanych było od 43 do 73 porcji dziennie. Od kwietnia ich liczba wzrosła i wynosiła od 123 do 156.
Polecany artykuł:
- Oprócz regularnego dowożenia seniorom żywności w okresie kwarantanny kluczową akcją pomocową MPK jest Streetbus - mówi Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław. - Jestem niezwykle zadowolony z jego efektów, ponieważ udało się wesprzeć naprawdę wiele osób znajdujących się w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Dlatego teraz ponownie z zapałem włączamy się w pomaganie potrzebującym.
Dotychczas wrocławski Streetbus przejechał 9443 km, a obsługujący go kierowcy spędzili za kółkiem blisko 1368 godzin, spalając przy tym 4190 litrów paliwa. W tym czasie wydano potrzebującym 36757 porcji zupy.