Operator dźwigu zasłabł 37 metrów nad ziemią

i

Autor: pixabay.com zdjęcie ilustracyjne

Operator dźwigu zasłabł 37 metrów nad ziemią. Dramatyczna akcja ratunkowa

2021-11-03 12:53

Dramatyczna akcja ratunkowa na Dolnym Śląsku. Operator ogromnego dźwigu zasłabł na wysokości 37 metrów nad ziemią i nie był w stanie zejść samodzielnie na ziemię. Za niski okazał się też strażacki podnośnik. Mężczyzna musiał być ewakuowany na dół za pomocą lin.

Niecodzienna akcja ratunkowa miała miejsce we wtorek (2 listopada) na Dolnym Śląsku. W samo południe dyżurny straży pożarnej z Wołowa otrzymał informację, że zagrożone jest zdrowie i życie mężczyzny znajdującego się 37 metrów nad ziemią. Okazało się, że 27-letni operator ogromnego dźwigu bardzo źle się poczuł. Siedzący w kabinie żurawia mężczyzna odczuwał silny ból głowy i w klatce piersiowej. 27-latek czuł się na tyle fatalnie, że nie był w stanie samodzielnie opuścić kabiny, ani tym bardziej zejść o własnych siłach na dół.

ZOBACZ TEŻ: Dolny Śląsk: Pasażerowie pchali pociąg, który utknął na stacji!

Na miejsce natychmiast udali się strażacy, którzy mieli za zadanie ewakuować 27-latka. Niestety, strażacki podnośnik o wysięgu 23 m okazał się za krótki. Do kabiny brakowało 14 metrów. W tej sytuacji trzeba było zastosować techniki z zakresu ratownictwa wysokościowego.

Do kabiny operatora żurawia wspięło się dwóch strażaków wyposażonych w sprzęt niezbędny do prowadzenia akcji na dużej wysokości. W pierwszej kolejności ratownicy starali się uspokoić mocno zestresowanego mężczyznę. Następnie wytłumaczyli mu na czym będzie polegać akcja, po czym przystąpili do ewakuacji. Zabezpieczony szelkami ratowniczymi i asekurowany przez strażaków, 27-latek przy pomocy lin został ewakuowany bezpiecznie na ziemię, gdzie czekała już na niego karetka pogotowia ratunkowego.

Sonda
Jak oceniasz pracę straży pożarnej w Polsce?
Olsztyn. Zderzenie dwóch aut. Ranny został pieszy stojący przy przejściu