Otoczyli skatowanego Piotrusia z Przemkowa troską i miłością. Nie będą mogli go pochować

i

Autor: Pixaline/ Pixabay Otoczyli skatowanego Piotrusia z Przemkowa troską i miłością. Nie będą mogli go pochować

Smutek rozrywa serce

Otoczyli skatowanego Piotrusia z Przemkowa troską i miłością. Nie będą mogli go pochować

Piotruś z Przemkowa przez dwa miesiące walczył o życie, po tym jak został skatowany przez własnego ojca. Niestety, chłopczyk zmarł. Wcześniej jednak trafił do zawodowej rodziny zastępczej, która otoczyła go troską i miłością. Teraz ból podwójnie rozrywa ich serca. Ciało dziecka nie zostało im wydane. Kto wyprawi chłopczykowi pogrzeb?

W poniedziałek 20 maja, zmarł Piotruś z Przemkowa, kilkumiesięczny chłopiec, któremu rodzice zgotowali piekło na ziemi. Chłopczyk ostatnie tygodnie spędził w zawodowej rodzinie zastępczej, która otoczyła go opieką i dała mu miłość, której wcześniej nie zaznał. Niestety, obrażenia kilkumiesięcznego dziecka okazały się zbyt poważne.

Niestety, okazuje się, że rodzice zastępczy nie będą mogli pochować Piotrusia. Jak informuje "Fakt", w czwartek, 23 maja prokurator z Głogowa wydał postanowienie o przekazaniu ciała chłopca do pochówku, siostrze jego biologicznej matki.

Zaledwie pięciomiesięczny chłopczyk, od urodzenia był katowany przez swoich rodziców. Gehenna chłopca i jego brata wyszła na jaw, gdy Piotruś trafił do szpitala w Zielonej Górze. Był wstanie krytycznym, z uszkodzonym mózgiem. Gdy trafił do szpitala miał zaledwie 11 tygodni.

- Kolejny raz bezduszny system zawiódł Piotrusia i nas – rodzinę zastępczą. Nasze serce pękły. To chore prawo musi się zmienić. Nie może być tak, że my nie mamy żadnych praw – powiedziała w rozmowie z "Faktem", zastępcza mama chłopca.

Dostawca pieczywa skatowany na śmierć w Jaworniku Polskim. Rusza proces