Jak informuje TVN24.pl, w Zakładzie Leczniczo-Opiekuńczym w Piszkowicach niedaleko Kłodzka wykryto 26 przypadków koronawirusa: 7 u przebywających tam niepełnosprawnych dzieci, a 19 u ich opiekunów. W prowadzonej przez Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej placówce brakuje teraz rąk do pracy, które zapewniłyby wystarczającą pomoc dla dzieci. W związku z tym Zakład apeluje do lekarzy, ratowników medycznych i pielęgniarek, którzy mogliby zastąpić zarażonych koronawirusem opiekunów - pomoc dotyczy tylko zdrowych dzieci. Na razie zgłosiły się dwie pielęgniarki z Kłodzka, ale to zaspokaja potrzeby Zakładu tylko do końca tygodnia.
Jak informuje TVN24.pl, jedno z niepełnosprawnych dzieci zarażonych koronawirusem trafiło do szpitala, natomiast pozostałe sześcioro jest w osobnym budynku na terenie placówki w Piszkowicach, gdzie przebywają razem z zakażonymi opiekunami. W drugim mieszkają zdrowi pacjenci i siostry. To już drugie ognisko koronawirusa w miejscowości, po tym jak wykryto je w tamtejszym kościele. Jak się okazuje, w obu przypadkach źródłem choroby jest proboszcz parafii w Piszkowicach, których sprawował swoją funkcję mimo objawów.