Jacek Sutryk

i

Autor: mat. prasowe

Platforma Obywatelska ZWIJA FLAGĘ na Dolnym Śląsku!? Jest taki pomysł! W partii WRZE!

2021-03-02 16:37

"Dolny Śląsk - Wspólna Sprawa" - tak nazywa się nowy projekt polityczny, któremu lideruje prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk. Tworzą go również gospodarze innych dolnośląskich miast, głównie związani z Platformą Obywatelską. Celem jest start w wyborach samorządowych. "Oznacza to, że np. do sejmiku PO nie wystawi swojej listy" - mówi Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry, zaufany Grzegorza Schetyny.

"Dolny Śląsk - Wspólna Sprawa" zrzesza więc m.in. Romana Szełemeja (prezydent Wałbrzycha), Jerzego Łużniaka (prezydent Jeleniej Góry), Beatę Moskal-Słaniewską (prezydent Świdnicy) oraz sporo burmistrzów i wójtów z całego województwa. Na chwilę obecną w ugrupowaniu są gospodarze gmin i powiatów, w których mieszka połowa (z 3 milionów) obywateli Dolnego Śląska. Choć prezydent Jacek Sutryk zapewnia, że stowarzyszenie nie zostało zawiązane przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, to zamysł jest jasny: zdobyć władzę w regionie. Bo to pozwala na dostęp do ogromnych środków finansowych, którymi teraz dysponuje właśnie PiS z Bezpartyjnymi Samorządowcami.   

- Jesteśmy razem nie dla pieniędzy i nie ze strachu. Wręcz odwrotnie - mamy odwagę walczyć o sprawy naszych małych ojczyzn. Mieszkańców naszych miast i miasteczek. Jesteśmy razem, bo nam zależy i ważne są dla nas takie przymioty jak demokracja, wolność, samorząd - mówił podczas spotkania założycielskiego Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha, członek PO.

W stowarzyszeniu "Dolny Śląsk - Wspólna Sprawa" członków tej partii jest więcej. Interesujące, że w nadchodzących wyborach do sejmiku PO nie wystawi swoich list. Stanie się tak pierwszy raz od 2001 roku, czyli od czasu powstania tego ugrupowania.

- Powstanie jedna lista "Dolny Śląsk - Wspólna Sprawa". Biorąc pod uwagę ordynację wyborczą, musi być jak najmniej konkurencyjnych ugrupowań. Nie może być tak, że jest kilka list, a na nich ludzie, którzy mają podobne poglądy - bo wtedy przegramy - tłumaczy Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry z PO.   

Politycy PO, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że w obecnej sytuacji takie rozwiązanie będzie najlepsze.

- Bo pozwoli wygrać z PiS w regionie - mówią jedni. - Zwróćmy uwagę, że w wyborach będziemy walczyć nie tylko z PiS, ale i z Bezpartyjnymi. Dlatego Wspólna Sprawa ma sens i uważam, że to dobra idea - słyszymy od drugich.  

Część polityków PO nie ukrywa jednak oburzenia.

- Ten pomysł to Obywatelski Dolny Śląsk bis. Tak jak wtedy, tworząc listę z Rafałem Dutkiewiczem, wzmocniliśmy wszystkich naszych sojuszników, tylko nie PO. Drugi raz nie możemy sobie na to pozwolić. Chyba Grzegorz (Schetyna - przyp. red.) musi wyjaśnić kilku kolegom o co chodzi w polityce - mówi nam jeden z członków PO. 

Inni zauważają, że nikt im nie zdradził żadnych szczegółów, a całość wygląda jak próba promocji Jacka Sutryka kosztem partii. W PO doszło więc do sporej konsternacji. Część działaczy przekonuje przy tym, że tylko lista krajowa ma szanse powodzenia w wyborach. 

Pomysły stworzenia listy nie pod flagą swojej partii stara się zdementować poseł Michał Jaros.

- To nie jest prawda. Platforma Obywatelska albo Koalicja Obywatelska na pewno wystawi swoje listy do sejmiku - ucina Michał Jaros.

Niewykluczone też, że do Wspólnej Sprawy dołączy też Nowa Nadzieja Rafała Dutkiewicza.

- Nie słyszałem o tym projekcie, nie znam szczegółów. Ale jeśli ugrupowanie to jest po drugiej stronie barykady niż PiS, to na pewno będę przyglądał się mu z życzliwością. Za kilka dni porozmawiam z Jackiem Sutrykiem, na pewno również o tym projekcie - mówi nam były prezydent Wrocławia.

Podwyżka opłat za parkowanie w centrum Wrocławia