Policyjny Black Hawk przywiózł do Wrocławia serce

i

Autor: materiały policji Policyjny Black Hawk przywiózł do Wrocławia serce

Policyjny Black Hawk wylądował przy wrocławskim szpitalu. Liczyła się każda minuta

2021-08-26 13:34

Policyjny śmigłowiec Black Hawk wylądował w środę przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Na jego pokładzie znajdowali się kardiochirurdzy oraz… serce do przeszczepu. W przypadku przeszczepu każda minuta jest na wagę złota. Załodze śmigłowca udało się dostarczyć cenny ładunek z województwa kujawsko-pomorskiego w niecałą godzinę.

Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu zwrócił się w środę do policji o pomoc w transporcie serca do przeszczepu. Serce należało przewieźć do Wrocławia z jednego z miast w województwie kujawsko-pomorskim. W przypadku przeszczepu serca chirurdzy od momentu jego pobrania do wszczepienia mają jedynie 4 godziny, a na transport przewiduje się maksymalnie 2,5 godziny. W tej sytuacji - gdy do przebycia było ponad 350 km - liczyła się każda minuta.

- Zgodnie z obwiązującymi procedurami i po uzyskaniu zezwoleń, do wykonania zadania wyznaczona została trzyosobowa załoga, w skład której weszli: nadkom. pil. Marcin Gancarz, nadkom. pil. Ireneusz Kaźmierczak oraz Crew Chief - post. Norbert Hyjek - mówi mł. insp. Radosław Kuropatnicki, zastępca naczelnika Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP. - Ponieważ na pokład w odróżnieniu od wcześniejszych lotów tego typu, oprócz serca i transplantologa, mieliśmy zabrać również zespół składający się z dwóch kardiochirurgów i dwóch pielęgniarek instrumentariuszek, zdecydowaliśmy się, że lot zostanie wykonany policyjnym Black Hawkiem wyposażonym w dodatkowy zbiornik paliwa. Ta maszyna jest wystarczająco duża, aby spokojnie pomieścić wszystkich oraz posiada odpowiedni zapas paliwa, żeby wykonać przelot na tak długiej trasie na jednym tankowaniu.

Ok. godz. 17 policyjny śmigłowiec wylądował w pobliżu szpitala w województwie kujawsko-pomorskim i już po chwili na jego pokładzie znaleźli się lekarze i pielęgniarki oraz pobrane parę minut wcześniej serce.

- W związku z naszymi szpitalnymi procedurami po narząd pojechał nasz zespół chirurgów, który jednocześnie ocenił go pod względem anatomicznym i makroskopowym oraz zakwalifikował do przeszczepu - tłumaczy Mateusz Rakowski, koordynator do spraw transplantologii z USK we Wrocławiu. - Tym razem mieliśmy o tyle komfortową sytuację, że z racji szybkiego lotniczego transportu czas niedokrwienia serca był stosunkowo krótki. Taka sytuacja w znaczący sposób wpływa na skuteczność i przebieg całej operacji.

ZOBACZ TEŻ: Wrocław: Biobank szuka dawców materiału biologicznego. W zamian oferuje bezpłatne badania

Serce do Wrocławia udało się dostarczyć w 58 minut.

- Emocje przy tego typu lotach są zawsze, w końcu chodzi o ludzkie życie – mówią policjanci, którzy transportowali narząd do przeszczepu. - Cieszymy się, że po raz kolejny udało nam się pomóc.