Koszmar rozegrał w jednej z miejscowości w powiecie górowskim. Janusz M. od sierpnia do października 2022 roku przetrzymywał owczarka niemieckiego w pomieszczeniu gospodarczym. Zwierzak, przywiązany do słupa, nie miał dostępu do wody i jedzenia. Najgorsze jednak miało dopiero nastąpić.
12 października zwyrodnialec postanowił pozbyć się wychudzonego czworonoga w bestialski sposób. - Janusz M. usiłował zabić tego psa, w ten sposób, że założył mu pasek na szyję oraz owinął szyję kablem, po czym wyrzucił psa z okna zajmowanego na pierwszym piętrze mieszkania i przez pewien okres czasu trzymał zwierzę zwisające z okna, po czym zrzucił psa na betonowe podłoże. Oskarżony nie zważał przy tym ani na cierpienie zwierzęcia, ani na prośby sąsiadów, by wciągnął psa z powrotem do mieszkania – relacjonuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy
Szczęście w nieszczęściu psiak przeżył upadek z wysokości I piętra i już nie będzie musiał obawiać się cierpień ze strony swojego „pana”. Zwyrodnialcem zajęli się bowiem mundurowi. Choć łatwo nie było. Po zatrzymaniu, gdy 26-latek był samochodem radiowozem do dalszych czynności procesowych, zdemolował policyjny pojazd powodując straty w kwocie 900 złotych.
Mężczyzna trafił na dwa miesiące do aresztu, który niedawno opuścił. Tymczasem prokuratora skierowała do Sądu Rejonowego w Głogowie akt oskarżenia przeciwko Januszowi M., któremu zarzuca znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem oraz usiłowanie jego zabicia.
Za obydwa zarzucane oskarżonemu przestępstwa (dodatkowo zniszczenie radiowozu) Januszowi M. - który działa warunkach recydywy - grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Ile dać księdzu po kolędzie? Sprawdźcie poniżej.