"Z żadnym prezydentem Wrocławia nie współpracowało się tak źle! Sutryk nie rozumie od czego są radni!" Tak w ubiegłym tygodniu grzmiał jeden z radnych Nowoczesnej. Tak harde wypowiedzi były efektem tego, że prezydent Wrocławia nie chciał spełnić żądań swoich politycznych sojuszników. Radni Nowoczesnej chcieli aby w przyszłorocznym budżecie znalazły się ich propozycje inwestycyjne, a Sutryk mówił, że nie ma na to szans, bo nie będzie finansowania.
- Budżet nie jest z gumy, a przez pandemię koronawirusa wpływy będą znacznie mniejsze, niż poprzednio - tłumaczył Jacek Sutryk.
Radni Nowoczesnej mówili więc, że są ignorowani i że pokażą Sutrykowi, gdzie raki zimują. Aktem politycznej zemsty miało być głosowanie nad przyszłorocznym budżetem. Nowoczesna zapowiadała, że nie poprze dokumentu. Gdyby ten nie został przyjęty przez większość radnych, niewątpliwie ucierpiałby PR prezydenta. Bo np. za czasów jego poprzednika Rafała Dutkiewicza, budżet zawsze "przechodził".
Otoczenie Sutryka wzięło jednak groźby Nowoczesnej na poważnie. Uznali, że nie ma się co oglądać na Nowoczesną i rozpoczęli pertraktacje z radnymi z opozycyjnego klubu Prawa i Sprawiedliwości. Wystarczyło, żeby przekonali dwóch rajców, aby poparli budżet. Udało się dogadać z trzema.
"Za" głosował Jerzy Skoczylas II, Mirosław Lach i Michał Piechel. Cała trójka zostanie wyrzucona z klubu.
- Składamy także wniosek o usunięcie z partii Michała Piechela - mówi Michał Kurczewski, szef klubu PiS. Piechel jako jedyny z tej trójki ma legitymację partyjną.
Trzech wyrzuconych z klubu PiS radnych zasili obóz Sutryka. Najpewniej, prędzej czy później, dołączą do klubu Sojusz dla Wrocławia.
Polecany artykuł:
Oznacza to coś bardzo istotnego. Otóż Jackowi Sutrykowi nie jest już do niczego potrzebna Nowoczesna. Ma większość w radzie nawet bez jej głosów. Niewykluczone więc, że Nowoczesna straci wpływy w ratuszu - nie będą mieli już wiceprezydenta (jest nim teraz Adam Zawada), którym teraz powinien zostać ktoś wskazany przez Sojusz dla Wrocławia.
Taki scenariusz jest tym bardziej prawdopodobny, że radni Nowoczesnej to ludzie Rafała Dutkiewicza, który tworzy ruch "Nowa Nadzieja" (klub N ma zresztą niebawem zmienić nazwę na NN). Wbrew obiegowym opiniom relacje pomiędzy Sutrykiem a Dutkiewiczem wcale nie są przyjacielskie.
Na koniec dodajmy, że Nowoczesna ostatecznie i tak poparła budżet.