5 lat temu Romuald Szukiełowicz niespodziewanie został trenerem Śląska Wrocław i była to ostatnia przygoda szkoleniowca z WKS (został zastąpiony przez Mariusza Rumaka). Trener jest znany z tego, że potrafi świetnie fizycznie przygotować swoich podopiecznych. Zawodnicy Szukiełowicza umieli zabiegać każdego rywala. Kibice do dziś żyją legendami o zimowych obozach przygotowawczych w Tatrach, podczas których - podobno - znajdowali się piłkarze, którzy mdleli z wycieńczenia.
Teraz jednak Szukiełowicz nie spotkał się z prezydentem Sutrykiem aby rozmawiać o piłce nożnej. Powody były zupełnie inne.
"W zabieganym pełnym spraw dniu, trzeba znaleźć czas na wszystko. Teraz czas na rzeczy najważniejsze. Spotkania z wrocławianami. Pani Bożena i Pan Romuald niedawno obchodzili piękną rocznicę 50 lat małżeństwa. Córki wymyśliły, że to dobra okazja, aby się spotkać. I tak też się stało. Podczas wizyty towarzyszył nam Wrocek. Jeszcze raz z okazji jubileuszu składam najlepsze życzenia!" - napisał w mediach społecznościowych Jacek Sutryk.
W rozmowie z nami popularny "Szukieł" nie krył radości, że brał udział w takim wydarzeniu.
- Fajna inicjatywa, było sympatycznie. O Śląsku nie rozmawialiśmy w ogóle! - zaznaczył trener.