Komisja złożona z niezależnych ekspertów została powołana w kwietniu 2021 r. przez Prowincjała Polskiej prowincji Dominikanów. Postawiono jej za cel zbadanie działań dominikanina Pawła M. w duszpasterstwie we Wrocławiu w latach 1996-2000 oraz reakcji Instytucji Prowincji w jego sprawie. Na jej czele stanął publicysta Tomasz Terlikowski. Nie chciał on opisywać poszczególnych przypadków przestępstw, których miał się dopuścić Paweł M. Przyznał jednak, że stworzył on coś na wzór sekty, w które dochodziło do gwałtów i brutalnego okrucieństwa. - Doszło np. do całonocnego bicia dominikańskim pasem, który uległ zniszczeniu – przyznał Terlikowski. Dochodziło do sytuacji, w których młodzi ludzie nie spali dzień i noc przez kilka dni, tylko się modlili.
"Zaprezentowany w środę raport liczy 258 stron i jest to bardzo obszerne, wnikliwe i głębokie studium przypadku - studium sprawy Pawła M. i zdarzeń, które wokół niego i jego działalności skoncentrowały się" - powiedział członek komisji, adwokat Michał Królikowski.
Polecany artykuł:
Nie znamy liczny wszystkich pokrzywdzonych
"Łącznie przesłuchaliśmy 31 obecnych i byłych dominikanów, 41 osób będących świadkami, kilkanaście osób pokrzywdzonych i biegłych występujących w sprawie. Prowincjał udostępnił nam w całości z dokumentację z archiwum prowincjała - zarówno z części jawnych, jak i tajnych - prowadzonych zgodnie z zasadami prawa zakonnego. Przekazał nam także każdą inną informację, która w późniejszym czasie dotarła do prowincji i mogła być podstawą ustaleń faktycznych" - powiedział Królikowski.
Tomasz Terlikowski dodał, że nie jest znana liczba wszystkich ofiar Pawła M., który mógł dopuszczać się czynów zabronionych przez ponad 20 lat.
O sprawie zrobiło się głośno na początku marca br. po oświadczaniu wrocławskich Dominikanów, bo właśnie w stolicy Dolnego Śląska miało dojść do większości dramatycznych wydarzeń. Bracia Konwentu św. Wojciecha we Wrocławiu napisali, że "w ramach duszpasterstwa we Wrocławiu działał intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty, a jeden z zakonników miał stosować wobec wiernych przemoc fizyczną, psychiczną, a także seksualną". Dominikanie przeprosili i postanowili wyjaśnić sprawę powołując komisję.
Areszt zamiast klasztoru
Wobec Pawła M. wszczęto kanoniczny proces karny, a do czasu zakończenia sprawy miał się znajdować się w izolacji w jednym z klasztorów z sprawowania czynności kapłańskich. 31 marca Sąd Okręgowy w Katowicach zdecydował jednak o tymczasowym areszcie mężczyzny za inne przestępstwa, które miał popełnić w latach 2011-2018. Prokuratura postawiła mu siedem zarzutów dotyczących gwałtu oraz poddania się innej czynności seksualnej.