Do tragicznego wypadku w zalanej kopalni w Sobótce doszło 3 października. Podczas kursu doszkalającego w zalanej kopalni Maria Concordia w Sobótce trzech nurków nie wypłynęło na powierzchnię. Zaginęło dwóch instruktorów i jeden kursant. Ze wstępnych ustaleń wynika, że gdy dwóch nurków nie wypłynęło na powierzchnię, trzeci z nich chciał dostarczyć im butle z tlenem i również został pod wodą. Akcja poszukiwawcza była prowadzone przez dwa dni, do wydobycia na powierzchnię ostatniego z ciał zaginionych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Akcja ratunkowa w zalanej kopalni w Sobótce. Nie wypłynęło trzech nurków [WIDEO]
Śledztwo w sprawie wypadku w zalanej kopalni w Sobótce wszczęła Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Krzyki-Zachód. Postępowanie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak podała prokuratura, wstępne wyniki sekcji zwłok przeprowadzonej w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu nie wykazały u zmarłych urazów mechanicznych, które mogłyby spowodować zgon lub utratę przytomności.
- Stwierdzono natomiast różnie wyrażone cechy utonięcia u wszystkich denatów, mianowicie ostre rozdęcie płuc i pienistą białą treść w drogach oddechowych - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Małgorzata Dziewońska.
W celu potwierdzenia przyczyny zgonu prokuratura zleciła badania histopatologiczne oraz badania w kierunku ewentualnego wychłodzenia.